Niektórzy stracili prawo jazdy
Pierwszy tydzień z nowymi, zaostrzonymi przepisami ruchu drogowego, zebrał pierwsze „ofiary”. Dwoje kierowców skontrolowanych przez policjantów z komendy powiatowej w Łęczycy straciło prawo jazdy na minimum 3 miesiące.
Informacje, które pojawiały się na temat surowych kar jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów, jak się okazuje nie zniechęciły amatorów szybkiej jazdy. Przepisy ruchu drogowego dalej nie są respektowane, choć jak przyznaje policja, przekroczenia prędkości są nieco niższe. – Od początku tygodnia przeprowadziliśmy kilkadziesiąt kontroli drogowych, dwie zakończyły się zatrzymaniem prawa jazdy. Pierwszy przypadek miał miejsce już w poniedziałek, czyli pierwszego dnia, w którym zaczęły obowiązywać nowe przepisy. W miejscowości Piekary (gm. Piątek) mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość o 54 km/h. W miejscu ograniczenia prędkości do 50 km/h kierowca jechał 104 km/h. Tym samym stracił prawo jazdy na minimum 3 miesiące. Drugi przypadek miał miejsce w środę. Patrol zatrzymał do kontroli kobietę, która w miejscowości Daszyna przekroczyła dozwoloną prędkość o 60 km/h – informuje podinsp. Dariusz Kupisz, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego z KPP w Łęczycy. – Z informacji przekazywanych mi przez funkcjonariuszy wynika, że osoby te dość spokojnie przyjęły informację o utracie prawa jazdy. Nie zdarzyły się żadne kłótnie czy nieprzyjemności. Zostało popełnione wykroczenie i konsekwencje muszą być poniesione. Zauważyliśmy, że najczęściej prędkość jest przekraczana o 20, 30 km/h. To niższe wartości niż przed wejściem w życie nowych przepisów. Czas pokaże, czy tendencja do wolniejszej jazdy się utrzyma.
Po przekroczeniu prędkości o 50 km/h kierowca traci prawo jazdy na minimum 3 miesiące. Jest to okres minimalny, ponieważ jeśli sprawca wykroczenia po utracie prawa jazdy nie powstrzyma się od kierowania pojazdem i zostanie w tym czasie zatrzymany przez policję, decyzją starosty okres wstrzymania dokumentu zostanie wydłużony o następne 3 miesiące. Kolejne złamanie zakazu prowadzenia samochodu może się skończyć cofnięciem uprawnień. Lepiej więc zdjąć nogę z gazu i nie narażać się na utratę prawa jazdy. Poza tym, to bezpieczeństwo na drodze powinno zawsze być dla kierowcy najważniejsze.
(MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.