Nerwy na Adamówku
Dosyć tego! – mówi zdenerwowana Bożena Felczak, która poskarżyła się na kierowcę tira stawiającego ciężarówkę tuż przy posesjach.
– Tak ogromny pojazd niszczy chodnik. Płyty są popękane i powykrzywiane. Kierowca upodobał sobie to miejsce, a wcale tu nie mieszka. Wiele razy widziałam, jak idzie do bloków przy al. Unii Europejskiej – mówi pani Bożena.
Po kolejnym spotkaniu kierowcy tira z właścicielką posesji na Adamówku doszło do ostrej wymiany zdań.
– I znowu pan tu przyjechał?! Proszę parkować gdzie indziej. Jak tak można – mówiła zdenerwowana B. Felczak.
– Czy widzi tu pani jakieś znaki zakazu? – odparł kierowca. – Jak pojawią się odpowiednie znaki, to nie będę tu parkował.
Bożena Felczak zastanawia się, czy nie zgłosić sprawy urzędowi miasta.
– Może burmistrz zainteresuje się tym problemem, bo też mieszka na Adamówku. Wiem, że postawienie znaków wcale nie jest taką prostą sprawą. Trzeba porozmawiać z policją. Jeśli jednak zachowanie kierowcy tira nie zmieni się, to trzeba będzie załatwić zakaz postoju w tym miejscu – słyszymy.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.