Nad rzeką jak w dżungli
Odkąd Wody Polskie zarządzają terenami na wałach przy Bzurze w Ozorkowie, przejście przez niekoszone i gęste chwasty jest ekstremalnym przeżyciem. Wielu mieszkańców Ozorkowa w okresie letnim odpuszcza sobie spacer nad rzeką. Najgorzej jest na odcinku od miejskiego targowiska w stronę ul. Południowej.
O „dżungli” na wałach pisaliśmy w ub. roku. Miasto niejednokrotnie wnioskowało o wykoszenie tych terenów. W tym roku jest podobnie. Ozorkowianie znów się denerwują.
– To miejsce powinno służyć spacerom i odpoczynkowi. Ale jak tu przejść ścieżką na wałach pomiędzy pokrzywami i ostami? – pyta pani Anna.
Trzeba dodać, że problem zaniedbanych terenów – które są administrowane przez Wody Polskie – jest nie tylko w Ozorkowie.
Na wałach Neru w Poddębicach jest podobnie. Chwasty tak wybujały, że nie widać w nich dorosłych osób. Wykorzystują to amatorzy picia pod chmurką, którzy przy Nerze urządzają sobie pijackie libacje.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.