Na trasie pełna samowolka

Konkurujący ze sobą przewoźnicy dbają wyłącznie o swoje interesy a nie o dobro pasażerów – tak wynika z rozmów z mieszkańcami, którzy skarżą się na niepunktualne busy a nawet niezatrzymywanie się pojazdów na wyznaczonych przystankach.
Kilka dni temu nasz dziennikarz rozmawiał z pasażerką, która codziennie korzysta z usług jednego z prywatnych przewoźników.
– Chodź trudno w to uwierzyć, kierowca jadący z Łęczycy w kierunku Łodzi zatrzymał się z pasażerami w Ozorkowie i dalej już nie chciał jechać. Stwierdził, że mieszka w Ozorkowie i to jest już jego ostatni kurs na dzisiaj. Dopiero po telefonie do właściciela firmy przewozowej kierowca pojechał do Łodzi. Na trasie bardzo często dochodzi do dziwacznych sytuacji. Kierowcy omijają na przykład niektóre przystanki, bo po prostu nie chce im się tamtędy jechać – usłyszeliśmy.
Nasza Czytelniczka miała rację. Nie tak dawno mieszkańcy ul. Podleśnej zwrócili się z prośbą do burmistrza Ozorkowa o interwencję. Chodziło o to, aby zmotywować kierowców do zatrzymywania się na przystanku.
– Burmistrz zwrócił się do przewoźników z prośbą, by na trasie przejazdu uwzględniali przystanek Podleśna przy drodze krajowej. Formalnie władze miasta nie mają wpływu i możliwości kontroli nad poczynaniami prywatnych przewoźników.. Decyzje związane z rozkładem jazdy przewoźników wydaje Urząd Marszałkowski, natomiast do kontroli przewoźników w tym zakresie upoważniona jest Inspekcja Transportu Drogowego – informuje Izabela Dobrynin, rzecznik burmistrza.
O to, aby busy zatrzymywały się na przystanku przy dworcu kolejowym walczą także mieszkańcy osiedla Bugaj.
– Jesteśmy odcięci od świata. Do najbliższego przystanku jest ponad pół kilometra. Nie rozumiem, dlaczego busy nie zatrzymują się przy dworcu – mówi Bohdan Kowalczyk.
Mieszkańcy osiedla mają nadzieję, że w związku z uruchomieniem Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej zwiększy się liczba pasażerów na dworcu i tym samym busy ponownie zaczną się zatrzymywać na dworcowym przystanku.
tekst i fot. (stop)