Na celownik wzięli cmentarz. Odwiedzający nekropolię mają już dość
Odwiedzający nekropolię przy ul. Zgierskiej w Ozorkowie narzekają na parę, która w nachalny sposób żąda wsparcia finansowego. O ile kobieta nie jest agresywna, to jej partner dość często straszy mieszkańców używając wulgarnych słów.
O problemie pisaliśmy jakiś czas temu w „Reporterze”. Wówczas pijany mężczyzna, który z butelką wina chodził po cmentarzu, natarczywie żądał pieniędzy.
Nasi czytelnicy twierdzą, że do podobnych sytuacji dochodzi dość często.
Kilka dni temu pijana para rozdzieliła się przed cmentarzem. Mężczyzna poszedł w stronę centrum miasta, kobieta chodziła między nagrobkami i zaczepiała ozorkowian.
– To jest nie do przyjęcia, że na cmentarzu, gdzie człowiek powinien mieć ciszę i spokój, jest w ten sposób nękany – mówi pani Bogumiła.- Od kobiety czuć było alkohol, ledwo trzymała się na nogach. Jednak to jej partner wzbudza najwięcej emocji. Z pewnością nie jest zrównoważony psychicznie. Często mówi sam do siebie, jest agresywny. Starsi ludzie się go boją. Niektórzy dają pieniądze. Dlatego ta para wzięła sobie na cel cmentarz.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.