Mieszka w… gmachu starostwa powiatowego w Łęczycy

Pan Robert wraz z rodziną zajmuje niespełna 40-metrowy lokal na tyłach budynku starostwa powiatowego w Łęczycy. Jak sam nam powiedział, jest wiele plusów z takiego mieszkania. – Sąsiedzi się nie awanturują, jest spokojnie – żartuje lokator urzędowego gmachu.
Rzeczywiście, sąsiadów się nie wybiera. A na urzędników starostwa – argumentuje nasz rozmówca – nie można narzekać.
– Jestem pracownikiem gospodarczym, czasami kierowcą starosty – słyszymy. – Myślę, że w urzędzie mieszka się podobnie, jak w innych blokach. Bycie na miejscu, tak blisko pracodawcy, powoduje jednak, że zawsze jestem do dyspozycji, gdy jest taka potrzeba.
Pan Robert powiedział nam, że najwięcej sprzątania w mieście ma po weekendach. Praca kierowcy jest o wiele bardziej odpowiedzialna. Jakim pasażerem jest starosta?
– Coraz mniej jest wyjazdów z panem starostą. Ale gdy już wyjedzie się w trasę, to szef zwraca uwagę przede wszystkim na to, aby stosować się do przepisów. A więc żadnych szarż za kółkiem nie ma – mówi z uśmiechem pan Robert.
BRAK KOMENTARZY