Matka przeprasza za śmierć syna
Zmarł, bo za późno trafił do szpitala. 80- letnia kobieta nie potrafiła w odpowiedni sposób zaopiekować się niepełnosprawnym synem. Przez jej bierność na ciele mężczyzny pojawiły się ropne rany z larwami. To aż niewiarygodne, jak matka mogła tak zaniedbać własnego syna.
W miejscowości Nowe Ostrowy (pow. kutnowski) niepełnosprawny Edward K. (nazwisko do wiadomości redakcji) przeżywał prawdziwy dramat, który zgotowała mu własna matka. Był zaniedbany, wycieńczony i niemalże zagłodzony.
– Dnia 30 grudnia do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko kobiecie, rocznik 1935. Postawiono w nim zarzut z art. 160 p. 2 Kodeksu Karnego. Od kwietnia do 7 maja 2014 roku w Nowych Ostrowach matka doprowadziła do powstania niebezpieczeństwa narażenia życia. Pomimo martwicy prawej stopy i rozległych odleżyn z ropnymi wysiękami i larwami, kobieta nie zdecydowała się na wezwanie pomocy – informuje Monika Piłat z łęczyckiej prokuratury. – Kobieta przyznała się do winy, powiedziała też, że żałuje swojego postępowania.
Fatalny stan 55-latka zauważyli pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej z miejscowości Nowe Ostrowy podczas wizyty w domu podopiecznego. O fakcie powiadomili pogotowie, które przetransportowało chorego do szpitala. Konieczna była amputacja prawej stopy. Niestety, stan skrajnego zaniedbania doprowadził po kilkunastu dniach do śmierci mężczyzny.
Historia ta wstrząsnęła całą Polską. Jak matka mogła nie wezwać pomocy do potrzebującego syna?Sprawa ta ma jednak też drugą stronę: 80- letnia kobieta być może sama też wymagała opieki? W tym wieku nie jest łatwo dbać o własne zdrowie i opiekować się chorą, leżącą osobą.
Starszej kobiecie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
(MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.