Marazm nad zalewem miejskim. Kajakiem ani rowerem wodnym się nie popływa…
Gdy w ościennym Zgierzu zmodernizowane kąpielisko „Malinka” przeżywa prawdziwy boom, w Ozorkowie nad zalewem są pustki. Odwiedziliśmy to miejsce w połowie ubiegłego tygodnia. Na plaży zaledwie dwa koce, brakuje kąpiących się. Ratownik leniwie przechadzał się po pomoście. O co chodzi? Dlaczego ozorkowska plaża nie cieszy się powodzeniem?
Połowa wakacji, pogoda wręcz wymarzona na wypoczynek nad wodą. A tu niespodzianka. Pusto.
Nie tak dawno rozmawialiśmy z mieszkańcami o zalewie. Zdecydowana większość z nich narzekała na brak możliwości wypożyczenia sprzętu wodnego. Zadzwoniliśmy w tej sprawie do szefa CSiR „Wodnik”.
„Jeżeli faktycznie jest taka presja na ten sprzęt, to najprawdopodobniej podejmę decyzję, aby można było wypożyczać kajaki i rowery wodne” – powiedział nam w połowie lipca Mariusz Lewandowski.
Dyrektor „Wodnika” dodał, że będzie musiał pomyśleć o zatrudnieniu dodatkowej osoby, której zadaniem byłoby wypożyczanie kajaków i rowerów wodnych. Do tej pory nie ma takiej osoby, ani też sprzętu wodnego. Czy w sierpniu będzie można popływać kajakiem po zalewie w Ozorkowie?
„Sprzętu wodnego nie wypożyczamy” – odpisał na nasze pytanie dyrektor Lewandowski.
Dlaczego? Tego nie wiadomo. Nie wiemy też, czy w tym miesiącu sprzęt pływający będzie można wypożyczyć – dyrektor nie odpisał już na pytanie.
Czy chodzi o pieniądze? Zatrudnienie osoby odpowiedzialnej za sprzęt wodny, to dla CSiR dodatkowy wydatek. Ale czy na tyle duży, że brakuje na ten cel środków? Przecież wypożyczenie kajaka czy też roweru wodnego nie jest za darmo.
Być może M. Lewandowski obawia się, czy finanse się zbilansują – bo rzeczywiście tłumów nad zalewem nie ma. Z drugiej strony, gdyby wypoczynek w tym miejscu wiązał się z atrakcjami, to z pewnością ludzi byłoby więcej…
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.