Łęczycki magistrat apeluje! Bari potrzebuje pomocy

Bari został znaleziony w styczniu na łęczyckim cmentarzu. Smutny, głodny, wychudzony, zmarznięty i niewidomy. Jak tam dotarł? Nie wiemy, ale jest już bezpieczny, aczkolwiek schronisko nie powinno być dla niego domem do końca jego życia. To staruszek, oceniany przez weterynarza na ok. 15 lat. Mnóstwo drobnych blizn na pyszczku i łapkach, powstałych być może w wyniku bicia, złego traktowania, a być może z powodu „obijania” o różne przeszkody, bo w końcu nie widzi.
Nie przeszkadza mu to jednak być wesołym, radosnym i pełnym energii psiakiem. Bari jest niewielki, waży ok. 10 kg. Smycz nie jest mu obca, spacerów nie odmówi. Nie może zostać w schronisku, bo zwyczajnie zasłużył na miejsce na kanapie u boku człowieka, który będzie go kochał i dbał o niego. Tak, wiemy, że staruszki mają najmniejsze szanse na adopcje, bo są stare, często chore, bo nie chcemy zwierzaka, który być może za chwilę odejdzie i zostawi nas z krwawiącym sercem. Ale nie o nas tu chodzi. Chodzi o tego psiaka, który powinien, resztę swojego życia spędzić w domu, w cieple, z pełnym brzuchem, głaskany i miziany.
Bari przebywa w Schronisku Jasionka (ul. Skośna 15, 95-100 Zgierz). To naprawdę wesoły i zupełnie grzeczny pies. Skontaktuj się bezpośrednio ze Schroniskiem (tel. 501 232 300).
BRAK KOMENTARZY