Kolejną zimę spędzą w altance
Aż trudno uwierzyć, że można tak żyć. Bezdomny Krzysztof Oleski mieszka na działce bez wody prądu i ogrzewania. Ubiegłoroczna zima była łagodna, mimo to wspomnienia mężczyzny z wyziębionego domku działkowego przyjemne nie są. Jak będzie w tym roku?
Prognozy są różne, ale nawet temperatury w okolicy zera stopni są niebezpieczne dla bezdomnych. W altance pana Krzysztofa nie ma praktycznie nic, poza turystycznym palnikiem na małą butlę gazową.
– Nie mam tutaj prądu, wody ani żadnego piecyka. Warunki są ciężkie, ale jakoś trzeba sobie radzić. Śpię razem z przyjaciółką w wąskim łóżku, przynajmniej jest cieplej. Miejsca też dużo tu nie ma – mówi Krzysztof Oleski. – Z tej biedy można się załamać. Byłem w urzędzie miasta, mówiłem o moich warunkach. Była komisja, stwierdzili, że altanka nie nadaje się do zamieszkania i na tym się skończyło. Pomocy żadnej nie uświadczyłem. Jak trzeba, żeby iść do wyborów to wszyscy są dobrzy, ale później to nie ma kto biednemu pomóc. Wniosek o mieszkanie socjalne mam złożony.
Mężczyzna wcześniej mieszkał przez prawie 30 lat z byłą partnerką, ich drogi się rozeszły. Po rozstaniu wprowadził się do ojca i siostry. Sprawy rodzinne zaważyły na tym, że ostatecznie wymeldował się z mieszkania i zamieszkał na działce. Od kilku miesięcy mieszka z nim również bezdomna kobieta.
– Krzysiek mnie przygarnął. Gdyby nie on nie miałabym się gdzie podziać. Lepiej mieszkać w domku na działce niż pod mostem. Całe życie się tak tułam, nie mam własnego kąta – usłyszeliśmy od Joli Przybylskiej. – Nie mamy pieniędzy. Chodzę żebrać pod markety, proszę ludzi o parę groszy, ale bardzo często przegania mnie policja. Nawet bezdomni nie mają spokoju.
Rozwiązaniem, przynajmniej na przetrwanie zimy, mógłby być pobyt w ośrodku dla osób bezdomnych. Problem polega na tym, że bezdomni z działki ani myślą o przeniesieniu się do takiego miejsca.
– Jola już tam kiedyś była. Ja nigdy bym nie poszedł. Nie będę niewolnikiem. W takim ośrodku każą pracować za grosze i jeszcze trzeba sprzątać po innych. Już wolę mieszkać na tej działce – twierdzi K. Oleski. – Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale gdybym dostał mieszkanie, wyprowadziłbym się nawet dzisiaj.
Obecnie w Łęczycy jest 28 osób bezdomnych, 8 z nich nie korzysta z pomocy MOPS-u. Miasto ma podpisane porozumienie o współpracy z Ośrodkiem Pomocy Bliźniemu MARKOT w Ozorkowie, gdzie kierowane są osoby bezdomne z terenu Łęczycy. Dość często osoby bezdomne świadomie rezygnują z ciepłego kąta w ośrodkach. Powodem zazwyczaj jest regulamin takiego miejsca, który wymaga całkowitej trzeźwości. Nie wszyscy mogą lub chcą się do tego dostosować.
(ms)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.