Jak przetrwać w trudnym terenie, czyli wyzwanie nad zalewami w Łęczycy…
Na pewno łatwo nie jest. Po zgłoszeniu od jednego z mieszkańców osiedla nasz reporter próbował przedostać się z ul. Dworcowej bezpośrednio nad zalewy wąską ścieżką pomiędzy sitowiem. Tak, jak to opisał nasz czytelnik, dojście nie było możliwe.
Problemem są nie tylko gęste chwasty, ale też zniszczona drewniana kładka. Nad zalewy, choć także z dużymi kłopotami z powodu zachwaszczonego terenu, można z osiedla dojść najkrótszą drogą obok działek w kierunku torów wąskotorówki.
Mieszkańcy pytają, czy te tereny zostaną uporządkowane. Niektórzy mówią z przekąsem o łęczyckiej dziczy.
– Jeśli ktoś lubi klimaty „jak przetrwać w trudnym terenie”, to zapraszam do nas. Tak zaniedbanego, przybrzeżnego terenu szukać ze świecą – powiedział nam mieszkaniec osiedla z Dworcowej.
Skontaktowaliśmy się z urzędem miasta. Łęczycki magistrat – jak można wywnioskować z przesłanej odpowiedzi – dba o naturalne środowisko.
„Częścią terenu opiekuje się miasto, a częścią Polski Związek Wędkarzy. Po stronie zachodniej (tam gdzie plaża) w ostatnim czasie został uzupełniony piasek oraz poddano pielęgnacji tereny zielone. Z tym, że jak przekazuje dyrektor „Zieleni Miejskiej” Adam Kujawa w najbliższej przyszłości zostanie wdrożona strategia tzw. koszenia racjonalnego i obejmie ono między innymi zalewy. Jest to praktyka stosowana w wielu miastach w Polsce i wynika z warunków atmosferycznych, a konkretniej suszy. Wysoka trawa pomaga w utrzymaniu wody, co pozwala na funkcjonowanie ekosystemu w dobrym stanie, dlatego też „Zieleń Miejska” będzie kosić w newralgicznych miejscach, takich jak place zabaw czy skrzyżowania, a zielone tereny pozostawi jak najdłużej w stanie nienaruszonym” – tłumaczy urząd.
Orest / 11 września 2024
Każdy powód jest dobry, żeby tylko uzasadnić słodkie lenistwo.