Jak doszło do tej okropnej tragedii pod Łęczycą?
Z opinii biegłego powołanego do wyjaśnienia tragicznych zdarzeń z 31 grudnia 2021 r., kiedy to doszło do wystąpienia rozległych poparzeń ciała u dwóch kobiet wynika, że biokominek, z którego buchnął ogień był sprawny, a do tragedii doszło najprawdopodobniej przez nieumiejętne dolewanie paliwa do biokominka i zwykłą nieostrożność.
Przypomnijmy, w sylwestrową noc, w domu w miejscowości Gawrony (gm. Łęczyca) doszło do tragicznego zdarzenia. Dwie kobiety w wieku 42 i 49 lat doznały rozległych poparzeń ciała. Najpierw karetka przetransportowała je do szpitala w Łęczycy skąd zabrane zostały do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie po kilku dniach zmarły.
Poważne poparzenia ciała powstały podczas próby dolania paliwa do biokominka, z którego buchnął ogień wraz z palącym się paliwem.
– Z opinii biegłego wynika, że biokominek był sprawny, nie posiadał żadnych uszkodzeń, a do niewielkiego wybuchu i gwałtownego zapalenia się oparów alkoholu etylowego doszło najprawdopodobniej przez nieostrożność i niewłaściwe posługiwanie się substancjami łatwopalnymi – informuje Andrzej Pankiewicz szef Prokuratury Rejonowej w Łęczycy.
Kobiety, w czasie gdy doszło do wypadku, w domu były same. Pozostali uczestnicy sylwestrowego spotkania wyszli w tym czasie na zewnątrz. W tej tragicznej sprawie nikt nie usłyszał zarzutów.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.