Indianie w Uniejowie byli pokojowo nastawieni
Za nami 19. edycja Festiwalu Muzyki i Tańca Indian Ameryki Północnej w Uniejowie.
Odbywające się od blisko dwóch dekad wiosenne POW WOW zaskarbiło sobie serca zarówno mieszkańców gminy, którzy chętnie zasiadają na widowni oraz biorą udział w zabawach angażujących publiczność, jak i indiańskich przyjaciół z różnych zakątków Europy i świata – tym razem na arenie zaprezentowali się m.in. tancerzy z Czech oraz Niemiec. Nie zabrakło oczywiście wspaniałej, rodzinnej atmosfery i dobrej energii, bijącej od uczestników POW WOW.
POW WOW to termin pochodzący prawdopodobnie od algonkiańskiego pauau i oznacza „zebranie”. W tradycji Indian północnoamerykańskich POW WOW to przede wszystkim zjazd plemienny lub międzyplemienny, połączony ze zbiorowymi śpiewami, tańcami, obdarowywaniem wyróżnionych osób i innymi ceremoniami o charakterze świeckim. Współcześnie, poza częścią oficjalną (tzw. Grand Entry) i artystyczną (konkursy w wielu kategoriach tanecznych, pokazy specjalne, targi rzemiosła i sztuki indiańskiej), POW WOW ma dla wielu uczestników znaczenie duchowe (tradycyjny taniec i śpiew wciąż bywa traktowany jako forma modlitwy), jak i towarzyskie, będąc okazją do spotkania dawno niewidzianych przyjaciół lub rodziny
Około godziny 14:30 imprezę rozpoczął barwny korowód, nazywany „Grand Entry”. Przy dźwiękach granej na żywo pieśni indiańskiej na główną arenę wprowadzono flagi narodowe: Stanów Zjednoczonych, Kanady, Polski, Niemiec i Czech; flagę Uniejowa oraz plemienną flagę Oklahomy. Kiedy wszyscy tancerze zajęli już miejsca odegrano kolejno „Flag Song”, „Honor Song” i „Mazurka Dąbrowskiego” – to uroczysta chwila, w której wszyscy obecni powinni zachować pełną powagę, nie można też wykonywać w tym czasie zdjęć.
Po tak podniosłym otwarciu, prowadzący Marcin Król (Master of Ceremony) zaprosił na środek grupę stanowiącą tzw. head stuff tegorocznego POW WOW: Krzysztofa Jawora (Arena Director), Piotra Wlizło (Head Judge), Sylwię Zielińską (Head Woman Dancer), Artura Zielińskiego (Head Man Dancer) oraz organizatorów festiwalu, których w Uniejowie nikomu nie trzeba przedstawiać, rodzeństwo: Szinę Sarnecką oraz Masandro Wszołka. Dzieci Urszuli oraz Zdzisława „Ranoresa” (poza Sziną i Masando, jeszcze najstarszy z rodzeństwa – Damian, który w tym roku nie mógł wziąć udziału w wydarzeniu) to kolejne pokolenie rodziny Wszołków, która od lat propaguje kulturę Indian w Uniejowie.
Święto Pow Wow to przede wszystkim konkursy tańców i muzyka na żywo. Odbyło się wiele konkurencji tanecznych oraz pokazów, m.in.: Men’s Northern Traditional, Women’s Northern Traditional, Women’s Fancy Shawl, Jingle Dress, itd. Miłym zaskoczeniem była spora grupa młodzieży i wiele konkursów w kategoriach juniorskich. Dużym zainteresowaniem cieszyły się tańce międzyplemienne, do których przyłączyła się widownia. Podczas Festiwalu muzyką graną i śpiewaną na żywo raczyły nas kapele: MAKHA SAPA (Host Drum) i STAR HORSE SINGERS, FÜRSTENWALDE SINGERS (Niemcy) i DETVAN (Czechy) dzięki którym widzowie mieli niezwykłą okazję, aby zatańczyć wraz z tancerzami.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.