Gdzie ten węgiel!? – Mamy marznąć? – pyta samorządowiec

Na węgiel sprzedawany przez samorządy po preferencyjnej cenie czeka większość właścicieli domów, gdzie w piecach pali się właśnie takim opałem. Czekają też samorządy, które tańszy węgiel mają dystrybuować.

Ceny na składach opału zwalają z nóg a tańszego węgla w gminach wciąż nie ma. Radny gminy Łęczyca Grzegorz Góra jest zażenowany tempem realizacji zamówienia na węgiel po preferencyjnych cenach. Ludzie czekają i… marzną.

– U mnie już pierwsza tona węgla poszła z dymem. Płaciłem za nią 3400 złotych Musiałem dokupić kolejną tonę, o 50 złotych drożej. Nie oszukujmy się, to ogromny wydatek, zwłaszcza dla mieszkańca wsi. Dlatego ludzie wstrzymują się z kupnem węgla na składzie, bo zwyczajnie ich na to nie stać. Zima za pasem a mieszkańcy są bez opału – komentuje samorządowiec z gminy Łęczyca. – Wiem, że w tym temacie nasza gmina zrobiła i robi co może, żeby przyspieszyć sprawę, problem jest na wyższym szczeblu. Uważam, że sprawa skupowania przez samorządy węgla po preferencyjnej cenie nie została dopracowana, stąd pojawiają się wątpliwości, niejasności i co najgorsze, tak długie oczekiwanie oraz pytania bez odpowiedzi.

Program dystrybucji węgla przez samorządy zakłada sprzedaż węgla gospodarstwom domowym w maksymalnej cenie 2000 zł. W gminie Łęczyca tona węgla dystrybuowanego przez urząd będzie kosztowała 1900 złotych. To ogromna różnica względem cen na składach. Nie dziwi więc zniecierpliwienie i mnożące się pytania o termin dostawy.

Gospodarstwo domowe do końca 2022 może kupić po cenie preferencyjnej 1,5 tony węgla, kolejne 1,5 tony po Nowym Roku. Aby kupić tańszy węgiel od samorządu, trzeba było złożyć wniosek.

W gminie Łęczyca zapotrzebowanie jest większe niż przyznany tonaż. Samorząd wnioskował o 350 ton ekogroszku i 800 ton węgla grubego, łącznie 1150 ton opału, a przyznano 810 ton opału. Nie dla wszystkich wnioskujących węgla wystarczy. Decydować będzie kolejność wpłat. Póki co jednak wciąż nie wiadomo, kiedy węgiel dotrze do samorządu.