Galimatias z maseczkami. Jedni zakładają, inni niekoniecznie…
Nie trzeba długo spacerować po Ozorkowie, aby spotkać mieszkańców bez maseczek ochronnych lub chust, czy też przyłbic. Zakrywanie ust i nosa stało się dość kontrowersyjną kwestią.
Większość uważa, że taka ochrona jest bezwzględnie wymagana. Są jednak mieszkańcy, którzy twierdzą, że maseczki nie są potrzebne. Szczególnie w cieplejsze dni, jak to było dziś, maseczki są dla niektórych dużym balastem.
Mieszkańcy podzieli się w swoich opiniach.
– Przecież ze względów zdrowotnych nie można mieć maseczki. Prawo nie wymaga żadnych zaświadczeń – argumentuje jeden z mieszkańców Ozorkowa. – Zawsze można powiedzieć w czasie kontroli, że ma się problem z oddychaniem. Jest jeszcze jedna kwestia. Dziś, nawet w dobie koronawirusa, spokojnie można kupić napoje lub lody, czy też ciastka na wynos .Jak je spożywać przez maseczkę? Albo jak napić się wody, co szczególnie potrzebne jest w czasie takiego gorącego dnia, jak był dzisiaj?
– Straszenie szczególnie starszych ludzi wysokimi karami za brak maseczki może dla wielu skończyć się tragicznie – uważa kolejny mieszkaniec. – Duszenie się w maseczce nie ma sensu. Prędzej można nabawić się astmy niż tego koronawirusa.
Warto wspomnieć, że obowiązek, jak to powszechnie się mówi, noszenia maseczek, reguluje par. 18 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Stanowi on, że:
„Do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki albo kasku ochronnego […] ust i nosa”.
Dlatego obowiązkiem nie jest noszenie maseczki, a zakrywanie ust i nosa przy pomocy wskazanych w przepisie rzeczy i przedmiotów. Co ważne, nie jest to katalog otwarty, więc zakrywanie ust i nosa innym przedmiotem będzie niewywiązaniem się z obowiązku.
Samo założenie maseczki, która zasłania jedynie usta, bądź w ogóle szyję i brodę, w żaden sposób nie jest wywiązaniem się z obowiązku. Samo posiadanie maseczki, a nawet noszenie jej w okolicach twarzy, nie oznacza, że obowiązek został spełniony.
Kary za niestosowanie się do nakazów wynikających z rzeczonego rozporządzenia może być dotkliwa.
Jest to odpowiedzialność na gruncie prawa wykroczeń, wyrażająca się w 500-złotowym mandacie albo karze grzywny do 5000 złotych nakładanej przez sąd.
Oczywiście sam fakt zasadności zakrywania twarzy i tego, czy w ogóle takie działanie cokolwiek zmieni, jest inną sferą. Podobnie jak kwestia odpowiedniej dezynfekcji, czy nawet tego, że w wielu maseczkach w zasadzie nie da się oddychać. Ważne natomiast jest to, by zakrywać nos i usta – w przeciwnym wypadku ponieść można bardzo surowe konsekwencje.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.