Furiat szalał na drodze
Co najmniej do pięciu lat więzienia i wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów, grozi niespełna 41-letniemu mieszkańcowi Warszawy zatrzymanemu przez skierniewicką drogówkę po jego karygodnych zachowaniach na drodze.
Niezwykle niebezpieczne i zagrażające życiu kilkorga uczestników ruchu drogowego zdarzenia rozegrały się w piątkowy wieczór (22 stycznia 2021 r.) na drodze krajowej nr 70. Jadącej w kierunku Warszawy mieszkance Łodzi w pewnym momencie drogę zajechał kierujący oplem vivaro, który miał widoczne problemy z utrzymaniem toru jazdy. To był dopiero początek szokujących zachowań tego pirata drogowego. Od momentu, w którym kierująca zasygnalizowała mu sygnałem dźwiękowym niebezpieczne zachowania zaczął się koszmar jej jazdy. Najpierw kierujący oplem zaczął gwałtownie hamować i zmuszać 42 letnią kobietę do uników i różnego rodzaju niebezpiecznych zachowań. W konsekwencji takiej jazdy wjechał w roślinność i przydrożne zadrzewienia. Sądząc, że doszło do wypadku kierująca zatrzymała się przy aucie agresora by sprawdzić co mu się stało i powiadomić służby. Na szczęście nie wysiadała ze swojego peugeota bowiem sprawca gwałtownie ruszył, zajechał jej drogę i gdy ta zaczęła uciekać rozpoczął pościg podczas którego podjeżdżał bardzo blisko jej auta. Na przystanku, na którym kobieta się zatrzymała zaczął uderzać swoim autem w tył jej pojazdu. W pewnym momencie agresor wybiegł z samochodu i zaczął kopać i uderzać w jej pojazd szarpiąc za klamkę. Jego zachowanie powstrzymał zapewne widok dzwoniącej kobiety, która powiadamiała o zdarzeniu policję. Ale to nie był koniec jego skandalicznego zachowania. Upatrzył sobie kolejne auto, które stało się obiektem jego „zainteresowania”. Tym razem zaczął gonić hyundaia i30, którym kierowała 46 letnia mieszkanka powiatu rawskiego wraz z dwójką swoich małoletnich dzieci. W tym przypadku sprawca obok podjeżdżania bardzo blisko, na tzw., zderzak. W jednej z zatoczek zaczął uderzać w tył jej auta doprowadzając do jego przepchnięcia przez całą długość wiaduktu nad trasą ekspresową S–8 i wjeździe na rondo, gdzie to od dramatu uchronił kierującą, przerażoną całą sytuacją, jej manewr skrętu w zjazd na znajdującą się tam stację gazową. Na tym jednak nie koniec. Desperat podążał za jej pojazdem, a na owej stacji podbiegł, kopał, uderzał i szarpał za klamkę auta. Na szczęście widzący to świadek zareagował. Doszło do szarpaniny. Policjanci, którzy zaalarmowani dojechali na miejsce zgłoszenia zatrzymali natychmiast tego mężczyznę. 41 letni mieszkaniec Warszawy został poddany badaniu trzeźwości . Miał ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie.
W niedzielę podejrzanemu postawiono zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości, narażenia dwóch osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz uszkodzenia mienia za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności oraz kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.