Fiskus nie przepuści
Zmiana przepisów wprowadzona przez Ministerstwo Finansów spowodowała, że sklepy oferujące kasy fiskalne przeżywają prawdziwe oblężenie. O kasy pytają drobni kupcy, szewcy, krawcy, handlujący na targowisku.- Fiskus nam nie ufa – mówi z uśmiechem Waldemar Antczak, handlarz z łęczyckiego targowiska. – Ja kasę fiskalną już kupiłem. Poszedłem do sklepu wcześniej, i dobrze zrobiłem, bo teraz kas brakuje.
Pan Waldemar kupił kasę za prawie 1200 złotych. Urządzenie posiada akumulator, tak więc nie będzie problemów z działaniem bez stałego podłączenia do prądu.
– Wydatek był spory, ale na szczęście jest refundacja i część kosztów jest zwracana – mówi kupiec.
Odwiedzamy jeden ze sklepów oferujących kasy fiskalne.
– To prawda, zwracanych jest maksymalnie 700 złotych – informuje Damian Grabarczyk, sprzedawca. – Ostatnio do naszego sklepu codziennie zagląda przeciętnie 5-7 osób, które pytają o kasy fiskalne. Niestety, sprzedaliśmy już wszystkie kasy. Nowa dostawa jest zaplanowana dopiero w połowie tego miesiąca. Kas po prostu w punktach dystrybucji brakuje.
Najtańsza kasa fiskalna krajowego producenta kosztuje niespełna tysiąc złotych (bez podatku VAT). Urządzenia o większej liczbie funkcji mogą kosztować nawet około 4 tys. zł.
(stop)
546 komentarzy
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.