Czy ktoś z ministerstwa przyjedzie do Łęczycy ws. szpitala? – Sprawa jest pilna! – argumentuje starosta
Janusz Mielczarek, starosta łęczycki, uczestniczył w kolejnym już spotkaniu dotyczącym przyszłości polskiego systemu ochrony zdrowia. W Poznaniu spotkali się starostowie, dyrektorzy szpitali i przedstawiciele ministerstwa zdrowia.
– Oczywiście, sprowadzam te wszystkie rozmowy na jeden bardzo ważny temat dotyczący naszego szpitala w Łęczycy – powiedział nam starosta Mielczarek. – Nie zamierzam ukrywać, że ewentualna wypłata kilku milionów złotych dla pielęgniarek odbije się niezwykle negatywnie na działalności placówki.
O sprawie pisaliśmy nie tak dawno. Przypomnijmy, że na pieniądze czekają pielęgniarki, które ukończyły specjalizacje czy studia. W Łęczycy 39 pielęgniarek z dyplomami uczelni wyższych wniosło pozwy do Sądu Pracy w Kutnie, w sprawie roszczeń płacowych. Sąd uznał ich racje, ale dyrekcja szpitala odwołała się od tego rozstrzygnięcia do Sądu Okręgowego w Łodzi. Apelacja została odrzucona. Szpital wystąpił o kasację do Sądu Najwyższego. Na zaspokojenie roszczeń finansowych szpital musiałby zabezpieczyć kwotę 5 milionów zł plus milion zł na odsetki.
– Z niecierpliwością czekam na rozstrzygnięcie w tej sprawie. Ostatnio praktycznie co tydzień biorę udział w wyjazdach po całym kraju w ramach Związku Powiatów Polskich. Problem szpitala w Łęczycy nie jest odosobniony. Czekamy na pomysły ze strony ministerstwa zdrowia. W Poznaniu przedstawiciel ministerstwa mówił o idei związanej z możliwością wzięcia umarzalnych pożyczek z Banku Gospodarstwa Krajowego. Oczekujemy trwałego zbilansowania szpitali, dobrej wyceny procedur. Chciałbym zaprosić przedstawiciela ministerstwa zdrowia do Łęczycy – dodaje J. Mielczarek.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.