Bezrobotny jak zbity pies…
– Poczułem się jak zbity pies – mówi Grzegorz Brudziński, który długo będzie pamiętał dzień w którym otrzymał z miejscowego Punktu Informacyjno – Konsultacyjnego ofertę pracy.
– Poczułem się jak zbity pies – mówi Grzegorz Brudziński, który długo będzie pamiętał dzień w którym otrzymał z miejscowego Punktu Informacyjno – Konsultacyjnego ofertę pracy.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.