Bez wody od 30 lat!
Aż trudno uwierzyć, że w dzisiejszych czasach można żyć w domu bez bieżącej wody, ubikacji a nawet stałego przyłącza energetycznego. W Chorkach jest rodzina, która w takich warunkach musi sobie radzić.
W dwupokojowym domku mieszkają matka z synem, córą, jej partnerem i dwójką dzieci. Po wodę chodzą do mieszkającej po sąsiedzku babci. Również od niej mają pociągnięty prąd, bo ich dom nie ma własnego przyłącza.
– Mieszkam tu już 30 lat, w takich warunkach. Wszystko się sypie, ale najgorszy jest brak wody. Nie stać nas, żeby podłączyć wodę do domu, pytałam w zakładzie komunalnym, to kosztuje około tysiąca złotych. Z czego mamy odłożyć taką sumę, jak nie pracujemy? Chciałam, żeby zakład rozłożył nam tę płatność na rady. Chodziłam do urzędu za poprzedniego wójta, córka była u obecnego. Nikt nam nie pomógł – relacjonuje Marzena Szmejcher. – Teraz bierzemy wodę od babci, przynosimy w butelkach. Gdyby była woda podciągnięta do domu, to zrobiłoby się chociaż jakiś kącik z umywalką. W domu są małe dzieci w wieku 2 i 8 lat. Nawet nie ma się jak porządnie umyć.
Dużego rozżalenia nie kryje córka pani Marzeny, która w sprawie wody była u wójta gminy.
– Byłam u wójta dwa razy, opowiedziałam o naszej sytuacji, wójt odpowiedział, że da się zrobić, ale nic w tym temacie nie zrobił. Ostatnio napisałam do niego na facebooku, odpisał, żeby iść do komunalki – mówi Barbara Szmejcher. – Co to dla nas za pomoc?
Zapytaliśmy wójta o sytuację rodziny. I możliwość rozłożenia na raty płatności za podłączenie wody do domu.
– Pani rzeczywiście była u mnie, rozmawialiśmy, powiedziałem co należy zrobić. Jeżeli dobrze pamiętam, to na działce jest woda, trzeba tylko podciągnąć ją do domu. Wystarczy pójść do Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej i po prostu porozmawiać. Jeżeli rodzina jest w trudnej sytuacji materialnej, to zapewniam, że nikt nie będzie jej robił problemów z rozłożeniem płatności na raty. Wszystko można załatwić rozmową – komentuje wójt gminy Grabów Tomasz Pietrzak.
(ms)
Anonimus / 8 grudnia 2015
Typowy przykład rodziny typu pasożytniczej. Od gminy wymaga się wszystkiego ale do pracy nikomu się nie spieszy bo po co? Brawo dla reportera za szokujący artykuł! Nie mają wody.. Straszne… A może po prostu tak im dobrze od 30 lat? Nie każdy lubi się myć jak widać po szanownej, nie stroniacej od papierosów babce. Brawo! Czekamy aż gmina z pieniędzy podatników im pomoże.
Obywatel / 8 grudnia 2015
Czytam i nie wierzę… przecież to jest jakiś absurd ! Dlaczego pisząc takie bzdury nie robi nikt wywiadu z innymi mieszkancami wsi co maja do powiedzenia o tej rodzinie ..
Sa ludzie którym naprawdę trzeba pomagać ale w tym przypadku jako czlowiek pracujacy czuje się oburzony , dobrze znam ta rodzinę nie maja pracy bo nie chce im sie pracowac wola posiedziec sobie i wypalic paczke fajek dziennie, dajcie im 500zl na dziecko i wyremontujcie im dom przeciez my wszyscy pracujacy placimy po to podatki zeby utrzymywac takich darmozjadow! Mam tylko nadzieje ze szanowny P.Wójt nie bedzie taki chojny bo to beda pieniadze wyrzucone w bloto …