Afera z zakazem! Interweniuje Rzecznik Praw Dziecka
Szerokim echem w całym naszym regionie odbił się pomysł łódzkiej „Fali” na zorganizowanie atrakcji na basenie bez dzieci. Kontrowersje wywołał głównie plakat informujący o imprezie, na którym można ujrzeć płaczące dziecko i hasło „Dzieciom wstęp wzbroniony”.
Jak już wcześniej informowaliśmy, pomysł spotkał się z wieloma komentarzami. W sieci aż wrze. Sprawą zainteresowała się Monika Horna – Cieślak, Rzecznik Praw Dziecka.
Na oficjalnym profilu rzecznika praw dziecka czytamy:
Z dużym niepokojem oraz konsternacją zapoznałam się ze sposobem promocji wydarzenia oferowanego przez łódźki Aqua Park, gdzie umieszczono ogłoszenie zatytułowane – Fala tylko dla dorosłych – Dzień na basenie bez chlapania, dziecięcych pisków i kolejek na zjeżdżalnie? Tak! W sobotę, 19 października w Aquaparku Fala mogą się bawić wyłącznie osoby pełnoletnie.
Do wydarzenia sporządzono również plakat promujący „dzień dla osób dorosłych”, którego przekaz również budzi mój sprzeciw, gdyż kształtuje pejoratywny obraz funkcjonowania dziecka w przestrzeni publicznej.
Z prośbą o natychmiastowe wyjaśnienie zwróciłam się do Aqua Park oraz Prezydent Miasta Łodzi Hanny Zdanowskiej.
Jako Rzeczniczka Praw Dziecka w kontekście „stref wolnych od dzieci” stoję na stanowisku, iż tego rodzaju oferty nie służą dobru ogółu, jakim jest budowanie społeczeństwa obywatelskiego opartego na szacunku dla praw wszystkich, niezależnie od wieku, płci, wyznania, niepełnosprawności, orientacji i bliskiej mi idei partycypacji młodych ludzi w życiu społecznym, obywatelskim.
Istnieje bowiem ryzyko, że w analogiczny sposób można by wyodrębnić strefy dostępne tylko dla kobiet lub mężczyzn, tylko dla osób bez niepełnosprawności lub tylko do określonego roku życia. Każda z takich ofert budziłaby równy niepokój w budowaniu i trwaniu demokratycznego państwie.
Wykluczenie danej grupy osób tylko dlatego, że nie spełnia ustalonego odgórnie przez kryterium – w tym przypadku wieku – może rodzić obawy związane z nierównym ich traktowaniem.
Używanie języka wykluczającego dzieci z przestrzeni publicznej, życia społecznego budzi mój sprzeciw. Nasza wrażliwość powinna skłaniać nas do eliminowania z dyskursu publicznego i języka określeń i środków wyrazów, które w konsekwencji uruchamiają negatywne odczucia względem najmłodszych. Działania takie jak tworzenie „stref wolnych od dzieci” prowadzą do negatywnego postrzegania udziału małoletnich w życiu publicznym i społecznym.
DOŚĆ DYSKRYMINACJI DZIECI!
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.