Policjanci „trzepali” przy Wyszyńskiego
– Czy można prosić trochę mniej – zwróciła się do policjanta kierująca toyotą yaris, która tuż po odpaleniu auta i wyjechaniu na drogę zapomniała o zapaleniu świateł i zapięciu pasów.
– Czy można prosić trochę mniej – zwróciła się do policjanta kierująca toyotą yaris, która tuż po odpaleniu auta i wyjechaniu na drogę zapomniała o zapaleniu świateł i zapięciu pasów.
Mimo obfitych opadów deszczu, które znacznie opóźniły rozpoczęcie imprezy i mogły zniechęcić mieszkańców Ozorkowa do wzięcia w niej udziału, całość wypadła bardzo interesująco. Już po pierwszych występach wyjątkowo uzdolnionych dzieci i młodzieży z terenu Ozorkowa widzowie zapomnieli o niedogodnościach. Program artystyczny przygotowany specjalnie na sobotnie święto miasta był bardzo bogaty. Mogliśmy podziwiać występy solistów, zespołów oraz grupowe układy choreograficzne.
Ładne dziewczyny, zdrowa żywność i uśmiech – to najlepsza promocja szkoły i pomysłu o znaczącej nazwie „Witaminalni”. Na początku ubiegłego tygodnia można było na ulicach spotkać licealistki, które częstowały przechodniów mini-kanapkami i koreczkami (oczywiście zdrowymi), namawiając jednocześnie do odwiedzenia szkoły i wzięcia udziału w pierwszym
W sobotę odbył się finał działań programu PaT, w którym udział wzięła przede wszystkim młodzież z Łęczycy i okolic, promująca modę na życie bez uzależnień. Happening miał miejsce w samym centrum miasta, a wydarzenia z nim związane trwały od godziny 13.00 do późnego wieczora. Pomimo niepewnej pogody, frekwencja była imponująca.
Ubiegłotygodniowe upały sprawiły, że nad miejskim zalewem zaroiło się od amatorów wodnych i słonecznych kąpieli. Niestety nie brakuje młodych mieszkańców, którzy dosłownie metr od wystających z wody pali skaczą do zalewu na główkę. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, jak bardzo jest to niebezpieczne. Dlaczego niektórym brakuje wyobraźni?
Do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść. Kto wpadł na pomysł, aby podczas największych upałów na dachu kłaść papę tzw. metodą na gorąco. Mieszkańcy komunalnego budynku przy ul. Maszkowskiej mówią o robotnikach z palnikami, którzy – zdaniem lokatorów – byli głównym powodem wybuchu ognia na dachu. Na szczęście na miejsce szybko przyjechali strażacy.
Janina Kowalska nie musi się martwić zgryźliwym sąsiadem, miejskim hałasem czy też zanieczyszczonym powietrzem. Od lat mieszka w lesie pod Ozorkowem i jak sama twierdzi za nic na świecie nie przeprowadziłaby się do bloku.
– To wielka przyjemność budzić się wraz ze śpiewem ptaków i otwierając okno czuć zapach sosen oraz świerków.