HomeAktualności z regionuSzok. Na rok ma 700 złotych!

Szok. Na rok ma 700 złotych!

złomChoć trudno w to uwierzyć, Halina Mieczak ze wsi Kozuby dysponuje na rok kwotą zaledwie 700 złotych. Niedawno Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej odebrał jej przyznane wcześniej zasiłki. Powód? Odwiedziny znajomego, który od czasu do czasu stara się pomóc swojej przyjaciółce.
Tak niski dochód 55-letniej mieszkanki wsi Kozuby był wystarczający, by mogła korzystać z pomocy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Niestety, GOPS zabrał zasiłek stały i celowy (na lekarstwa), bo okazało się, że pomieszkuje u niej mężczyzna. Pracownicy socjalni uznali go za konkubenta, z którym kobieta prowadzi wspólne gospodarstwo domowe. Teraz została bez środków do życia, dodatkowo musi oddać zasiłki pobrane od stycznia do kwietnia 2014 roku.
Zasady postępowania ośrodków pomocy społecznej często budzą kontrowersje, głównie dlatego, że opierają się na bezdusznych przepisach prawa. Gdy okazało się, że kobieta może mieć dodatkowe źródło dochodu w postaci emerytury swojego konkubenta, zapadła decyzja o odebraniu jej prawa do zasiłku ze względu na zbyt wysoki dochód wspólny.
– Kilka dni temu przyszło upomnienie z GOPS, że mam do zwrotu 519,80 zł nienależnie pobranego zasiłku stałego i 442 zł zasiłku celowego. Skąd ja mam wziąć te pieniądze? We wrześniu miałam zawał. Jestem bardzo chora a muszę chodzić i zbierać złom i puszki, żeby kupić chleb. Nie mam nawet odrobiny opału, dobrze, że nie ma zimy, bo zamarzłabym we własnym domu. Kto byłby odpowiedzialny za moją śmierć? – opowiada ze łzami w oczach Halina Mieczak. – GOPS zabrał mi zasiłki bo przez kilka miesięcy, od czasu do czasu przebywał u mnie przyjaciel pomagający mi w gospodarce. Może trzy razy pracownice socjalne zastały go jak pracował w polu, lub był u mnie w odwiedzinach. Już od dawna nie zostaje na noc, gdy zostawał, czasami kupił coś do jedzenia, bo wiedział, że ja nie mam pieniędzy. Nie mieliśmy wspólnych pieniędzy, bo mówił, że nie będzie mnie utrzymywał. Ja mam 700 zł rocznie za dzierżawę pola. Najpierw odebrali mi zasiłek, teraz jeszcze muszę zwrócić 1000 zł a za co mam jeść? Czy nie zasłużyłam by żyć?
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Łęczycy swoje działanie tłumaczy przepisami prawa i odsyła do ustawy.
– Zasady przyznawania świadczeń z pomocy społecznej reguluje ustawa o pomocy społecznej. Stanowi ona, iż decyzję administracyjną o przyznaniu lub odmowie przyznania świadczeń z pomocy społecznej wydaje się po przeprowadzeniu rodzinnego wywiadu środowiskowego, który ma na celu ustalenie sytuacji osobistej, rodzinnej, dochodowej i majątkowej. Decyzja przyznająca świadczenie zawiera pouczenie o obowiązku niezwłocznego poinformowania ośrodka o każdej zmianie sytuacji osobistej, dochodowej, która wiąże się z podstawą do przyznania świadczeń – informuje Anna Zarębska, kierownik GOPS w Łęczycy. – Zdarza się, że osoba lub rodzina pobrała nieprzysługujące jej świadczenia w oparciu o przedstawienie nieprawdziwych informacji lub niepoinformowania pracownika ośrodka o zmianach. Art. 6 pkt. 16 ustawy wprowadza instytucję świadczenia nienależnie pobranego, które definiowane jest jako świadczenie pieniężne uzyskane na podstawie przedstawionych nieprawdziwych informacji lub niepoinformowania o zmianie sytuacji osobistej lub materialnej. Po uznaniu przez ośrodek w drodze decyzji świadczenia jako nienależnie pobranego, następuje wydanie kolejnej decyzji o zwrocie tego świadczenia. Podkreślić należy, iż od każdej decyzji administracyjnej przysługuje w terminie 14 dni od dnia jej otrzymania odwołanie do SKO. Stosowne pouczenie zawiera każda decyzja.
Co można zrobić w tej sytuacji? W treści artykułu 104 ust. 4 tej samej ustawy czytamy, że ośrodek pomocy społecznej, który zażądał zwrotu zasiłku, może od tego żądania w uzasadnionych przypadkach odstąpić. Takim uzasadnionym przypadkiem jest niewątpliwie brak środków do życia. Mając 700 zł rocznie, pani Mieczak nie będzie w stanie oddać wskazanej kwoty, tym bardziej, że w jej obecnym stanie zdrowia nie powinna podejmować żadnej pracy. Znając sytuację materialną i zdrowotną swojej podopiecznej i wiedząc, że prawo daje możliwość odstąpienia od żądania zwrotu nienależnie pobieranych świadczeń, decyzja GOPS zdaje się nie mieć sensu, chyba że pismo z prośbą o odstąpienie od żądania zwrotu prawie 1000 zł nie zostanie pozytywnie rozpatrzone.
tekst i fot. (MR)

UDOSTĘPNIJ:
513 komentarzy

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.