Zostawili człowieka jak zwierzę
Do naszej redakcji zgłosił się Czytelnik oburzony zachowaniem jednego z kierowców łęczyckiego PKS-u. Jak usłyszeliśmy, około 40-letniego mężczyznę, kierowca razem z jednym z pasażerów wyciągnął z autobusu i zostawił na przystanku. Mężczyzna był tak pijany, że nie było z nim kontaktu.
– Jak można tak postąpić z człowiekiem? Tego dnia był tylko 1 stopień powyżej zera. Też jestem zawodowym kierowcą, ale tira. Nigdy bym tak nie postąpił. Akurat miałem przerwę i stałem razem z kolega na ul. M. Konopnickiej. Na przystanek podjechał pomarańczowy autosan PKS-u. Kierowca założył jasne rękawiczki i razem z innym mężczyzną wyciągnęli tego pijanego i zostawili nawet nie na ławce, a na kostce brukowej pod wiatą – relacjonuje nasz Czytelnik. – Mężczyzna w ogóle się nie ruszał, podszedłem do niego, nie było żadnego kontaktu. Zadzwoniłem na policję. Od razu przyjechali. Zajęli się tym człowiekiem.
Policja potwierdza przyjęte zgłoszenie. Nietrzeźwy mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej, został wylegitymowany i odwieziony do miejsca zamieszkania, gdzie oddano go pod opiekę rodziny. Dowiedzieliśmy się, że mężczyzna jest mieszkańcem gminy Daszyna.
O komentarz do zachowania kierowcy poprosiliśmy prezesa łęczyckiego PKS- u, który po rozmowie z pracownikiem powiedział, że w zasadzie nic takiego się nie stało.
– Mężczyzna rzeczywiście był pod wpływem alkoholu, ale był przytomny, nie było problemu z kontaktem z nim. Z Łęczycy pojechał do Kadzidłowej i z powrotem. W obie strony kupił bilet na przejazd. Pod koniec podróży, być może przez ciepło, które było w autobusie, bardziej wziął go alkohol. Na przystanku w Łęczycy, który był końcowy dla tego pasażera, kierowca prawdopodobnie z pomocą innego podróżującego pomogli mężczyźnie wysiąść z autobusu. Posadzili go na ławce, usłyszeli zapewnienie, że mężczyzna sobie dalej poradzi – usłyszeliśmy od prezesa Krzysztofa Mordzaka. – Pasażer był spokojny, nie wszczął żadnej awantury, nie było potrzeby wzywania policji.
Nasz Czytelnik uważa, że nie było żadnego kontaktu z pijanym mężczyzną, a z autobusu został po prostu wyciągnięty, o czym świadczy mocno ściągnięta kurtka i gołe nerki. Dobrze, że nie wszyscy są obojętni na los nawet pijanych osób i spieszą z pomocą nie zostawiając nikogo na pastwę losu.
(ms)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.