Zostaliśmy wykiwani…
Mocne i dosadne słowa padają z ust bezrobotnych pod adresem pośredniaka. Krytykowany jest również ośrodek pomocy społecznej. Czy biurokratyczne przepisy sprawiły, że ludzie wylądowali na dnie? Samotne matki obawiają się o zdrowie swoich dzieci, bo zostały bez ubezpieczenia i pieniędzy.
Z naszym dziennikarzem spotkali się bezrobotni i byli podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Sprawa bulwersuje tym bardziej, że dotyczy nie tylko samych dorosłych.
– Mój kilkuletni synek Przemek ma alergię pokarmową. Musi przyjmować leki i być pod stałą opieką lekarza. Niestety, nie mam pieniędzy, ani ubezpieczenia. Jestem załamana – mówi Dominika F. (nazwisko do wiadomości red.), matka trójki dzieci.
Pani Dominika – jak wielu bezrobotnych – została ostatnio wyrejestrowana z Powiatowego Urzędu Pracy, tylko za to, że nie przyszła na giełdę pracy.
– W urzędzie nie miałam wcześniej żadnej informacji, że jak nie przyjdę na giełdę, to zostanę wykreślona – twierdzi ozorkowianka. – Giełda dotyczyła pracy sezonowej i w dodatku mało płatnej. Nie poszłam tam, bo uważałam, że to nie ma sensu. Potrzebuję pracy stałej i takiej, dzięki której będę mogła utrzymać rodzinę. Po tym jak nie poszłam na giełdę, przyszła z urzędu pracy informacja, że nie jestem już zarejestrowana w pośredniaku i że straciłam ubezpieczenie. Pośredniak, moim zdaniem, w podobnych sytuacjach bardzo krzywdzi ludzi.
O tym, że urząd pracy wyrejestrowuje za nieuczestniczenie w giełdach, powiedziała nam też Bogumiła P.
– Ja także nie zostałam poinformowana w urzędzie pracy, że jak nie przyjdę na giełdę, to zostanę wyrejestrowana – słyszymy od pani Bogumiły. – A później okazuje się, że zostajemy na lodzie tylko dlatego, że nie byłyśmy na giełdzie, która na dobrą sprawę i tak nie stwarza żadnych perspektyw dla osób bezrobotnych.
O komentarz poprosiliśmy w miejscowej filii Powiatowego Urzędu Pracy w Zgierzu. Iwona Nowakowska, koordynator w urzędzie pracy, nie kryła zaskoczenia.
– Pracownik zawsze daje do podpisania bezrobotnemu dokument z informacją o obowiązku uczestnictwa w giełdzie pracy – mówi I. Nowakowska. – W dokumencie jest również adnotacja o tym, że nie stawienie się w wyznaczonym terminie na giełdzie i niepowiadomienie w okresie tygodnia o uzasadnionej przyczynie tego niestawiennictwa powoduje utratę statusu od dnia niestawienia się na okres 120 dni, 180 dni lub 270 dni – w zależności od liczby niestawiennictwa.
Czy nasze rozmówczynie podpisały taki dokument?
– Podpisałyśmy dokument, że zostałyśmy poinformowane o giełdzie pracy. Ale w urzędzie nikt z nami nie rozmawiał i dokładnie nie poinformował, jakie są skutki nieuczestniczenia w spotkaniu. Takich osób, jak my, jest bardzo dużo. Urzędniczka daje jakiś papier do podpisu i wie pan, jak to jest. Podpisuje się…
Koordynator Iwona Nowakowska zaprasza do urzędu nasze Czytelniczki.
– Sprawdzę, czy nie ma możliwości ponownej rejestracji. Przyjrzę się również temu, dlaczego panie nie zostały ubezpieczone przez MOPS – usłyszeliśmy.
Z ostatniej chwili:
dowiedzieliśmy się, że panie zostały ponownie zarejestrowane w urzędzie pracy.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.