Zimne kaloryfery. Lokatorzy się denerwują
W blokach, przy ul. Sikorskiego, na klatkach schodowych jest zimno jak w psiarni. Mieszkańcy nie ukrywają, że mają tego dość. W niektórych blokach zbierane są już nawet podpisy pod petycjami do spółdzielni mieszkaniowej o włączenie ciepła.
Dlaczego tylko w blokach przy Sikorskiego kaloryfery na klatkach są lodowate? Lokatorzy z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że taka sytuacja trwa już od dawna.
– Nie rozumiem. W innych blokach na terenie Ozorkowa kaloryfery na klatkach grzeją, a przy ul. Sikorskiego są zimne. O co tu chodzi? – pyta pan Józef, którego spotkaliśmy przed jednym z bloków na ul. Sikorskiego. – Mieszkam na parterze i mam zimno w mieszkaniu z powodu tej wychłodzonej klatki.
O negatywnych skutkach braku ciepła na klatce schodowej mówi też kolejny lokator bloku.
– Mam stuprocentową pewność, że w moim mieszkaniu na parterze byłoby znacznie cieplej gdyby kaloryfery na klatce grzały – mówi Lech Kraska. – Podobnie jak mój sąsiad, nie wiem dlaczego spółdzielnia nie uruchomiła ogrzewania. To kolejna zima z lodowatymi kaloryferami na klatce schodowej.
O lokatorskich skargach władze spółdzielni wiedzą.
– To prawda, że w żadnym naszym bloku przy ul. Sikorskiego nie ma ogrzewania na klatkach schodowych – przyznaje Zdzisław Ewiak, zastępca prezesa spółdzielni mieszkaniowej w Ozorkowie. – Kilka lat temu to sami lokatorzy zwrócili się do nas, aby ogrzewanie wyłączyć z powodów oszczędnościowych. Wiem, że teraz sytuacja się zmieniła. Do spółdzielni wpływa coraz więcej skarg z powodu zimnych kaloryferów. Na pewno zareagujemy na te potrzeby. Problem jest jednak taki, że nie możemy tego zrobić w tym sezonie grzewczym. Musielibyśmy wyłączyć ogrzewanie we wszystkich blokach, aby dokonać kryzowania grzejników na klatkach. Te prace zostaną wykonane przed następnym sezonem. Obiecuję, że kolejnej zimy na klatkach w blokach przy Sikorskiego będzie już ciepło.
Na osiedlu nasz reporter dowiedział się także o innych postulatach lokatorów.
– Dlaczego, pomimo wysłanej petycji, spółdzielnia nie zmodernizowała nam parkingu – usłyszeliśmy przed blokiem, przy ul. Sikorskiego 31.
Dagmara Krakowska często stawia auto pod blokiem. Narzeka na zbyt mało miejsca na parkingu.
– Przyjeżdżam tu do mamy. Parking jest za ciasny a przecież z drugiej strony jest tyle trawnika. Spółdzielnia powinna poszerzyć miejsca parkingowe, bo przy tak małym parkingu kłopot mają nie tylko zmotoryzowani lokatorzy, ale też pogotowie i straż pożarna.
Wiceszef spółdzielni zapewnia, że jeszcze w tym roku przed blokiem przybędzie miejsc do parkowania.
– Trzeba jednak zwrócić uwagę, że są lokatorzy ceniący sobie spokój. Nie chcą mieć pod oknami samochodów i wolą trawnik. Dlatego nie zlikwidujemy wszystkich zielonych terenów. Oczywiście, tam gdzie będzie można, dołożymy miejsc parkingowych – mówi Z. Ewiak.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.