Zakręcić wodę, odciąć prąd, wyburzyć…

Tuż przed rozpoczęciem ogólnopolskich zawodów na kortach tenisowych pojawili się robotnicy, którzy działając w myśl przyjętej przez lokalne władze polityki, próbowali odciąć prąd, aby móc później wyburzyć budynek administracyjny. Grzegorz Jasiński, prezes MMKT, zastanawia się nad tym, jakie jeszcze destruktywne działania podejmie urząd miasta.
Na kortach, przy ulicy Dworcowej, odbyły się ostatnio dwa dość istotne wydarzenia. Pierwszym z nich był Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Super Seria Skrzatów o Trofea Sióstr Radwańskich, drugim Tenisowy Turniej Przyjaciół Diabła Boruty. Imprezy przebiegały w sportowej atmosferze i bez niepożądanych niespodzianek.
– Cieszę się, że nikomu nie udało się skomplikować tak ważnych dla nas wydarzeń. Władze miasta już nie raz próbowały utrudnić nam pracę. Pomijając fakt zakręcenia wody na kortach, który miał miejsce już jakiś czas temu, to na dwa dni przed rozpoczęciem turnieju Super Serii Skrzatów zjawił się człowiek z decyzją o wyłączeniu prądu, nie pozwoliłem tego zrobić – informuje prezes MMKT. – Działania te motywowane były decyzją o rozbiórce budynku, którą wydał inspektor budowlany. Ja się z tym w pełni zgadzam, budynek przy kortach musi być wyburzony, bo jest w złym stanie technicznym, popieram to i będę czekał na postawienie nowego, ale dlaczego teraz, w momencie gdy zaczęły się wakacje i dzieci z tych kortów korzystają?
Przypomnijmy, że konflikt pomiędzy stowarzyszeniem a władzami miasta znalazł swój finał w sądzie.
– Kwestia rozbiórki budynku nie jest sprawą nową, ponieważ starosta powiatowy w Łęczycy wydał decyzje na rozbiórkę w dniu 21 sierpnia 2013 roku. Stan techniczny obiektu, a w szczególności instalacji elektrycznej zagrażał życiu i zdrowiu użytkowników, w tym również panu prezesowi Jasińskiemu. Burmistrz wielokrotnie prosił pana prezesa o uzgodnienie harmonogramu korzystania przez niego z kortów tenisowych po to, aby organizowane przez stowarzyszenie MMKT turnieje nie kolidowały z wykonywaniem robót budowlanych. Na żadne z pism pan prezes Jasiński nie odpowiedział – informuje Krzysztofa Łuczak, rzecznik burmistrza Łęczycy. – Gdyby nie postawa i zachowania pana prezesa Grzegorza Jasińskiego wszelkie terminy robót budowlanych można by dostosować do harmonogramu organizowanych przez niego imprez.
Prezes Jasiński podkreśla, że w ostatnim czasie konflikt z władzami miasta znacznie się zaostrzył. Doszło już nawet do tego, że miasto straciło patronat nad Turniejem o Trofea Sióstr Radwańskich. – Władze miasta zaoferowały jak co roku tysiąc złotych na trofea dla 60 uczestników. To za mała kwota, która nie pokrywała kosztów zakupu nagród dla dzieci. Gdy poprosiłem o przyznanie na turniej dwóch tysięcy złotych, spotkałem się z odmową. Skoro burmistrz i przewodniczący Rady Miasta nie zdołali wygospodarować dodatkowej sumy pieniędzy na nagrody w ogólnopolskim, prestiżowym turnieju, to nie mogliśmy uznać patronatu urzędu miasta – wyjaśnia prezes.
tekst i fot. (MR)