Zakazami się nie przejmują! Paleniska na wałach Brennicy
Niektórzy nic nie robią sobie z tabliczek z informacjami o zakazie rozpalania ognisk na wałach rzeki w Brennej. Na trawie jest pełno śladów po ogniskach. Często w tym miejscu rozpalane są też grille a pozostałości po biesiadach lądują też na trawnikach.
Miejscowi denerwują się na turystów.
– Niczego nie uszanują – powiedziała nam mieszkanka Brennej, która nie ukrywa swojego zdenerwowania. – Najgorzej jest po weekendach. Pełno śmieci, butelek po wypitym alkoholu, no i jeszcze te nieszczęsne ogniska po których jest wypalona trawa.
Trzeba dodać, że już niedługo – niestety – może być jeszcze gorzej na breńskich bulwarach. Wakacje rządzą się swoimi prawami. Gdy jedni cieszą się z turystów dzięki którym jest więcej dutków, inni na nich narzekają.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.