Zagadkowa śmierć. Czy to było samobójstwo?
Do dramatu doszło po godzinie 9. Spacerujący przy zalewie ludzie powiadomili policję o ciele pływającym w wodzie. Policja przekazała informację strażakom.
– Na miejscu byliśmy w ciągu pięciu minut – mówi kpt. Marian Kwaśniewski, dowódca JRG w Ozorkowie. – Mężczyzna był odwrócony głową w dół, unosił się na wodzie w odległości mniej więcej 3 metrów od brzegu. Po wyciągnięciu go z wody strażacy rozpoczęli reanimację. Praktycznie trwała ona do momentu przyjazdu karetki ze Zgierza, czyli ponad pół godziny. Udało się przywrócić akcję serca i oddychanie. Starszy pan został przewieziony do szpitala w Zgierzu. Niestety zmarł.
Kapitan Kwaśniewski powiedział nam, że mieszkaniec Ozorkowa wyłowiony z zalewu miejskiego pozostawił list pożegnalny.
– Dlatego przypuszczam, że było to samobójstwo – słyszymy od szefa ozorkowskich strażaków.
Czy faktycznie policja jest w posiadaniu takiego listu?
– Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ toczy się śledztwo prokuratorskie – informuje Wiesław Rzącki, komendant miejscowego komisariatu policji.
Jak się dowiedzieliśmy w każdy poniedziałek jedyna w Ozorkowie karetka pogotowia jedzie do Łodzi na dezynfekcję. Karetka zazwyczaj wyjeżdża przed godz. 10, wraca po kilku godzinach.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.