Wywiad z Burmistrzem Łęczycy
Panie Burmistrzu! Zdecydował się Pan kandydować po raz kolejny na stanowisko Burmistrza. W ostatnich tygodniach można było przeczytać na temat Pana działań wiele krytycznych uwag ze strony Pana przeciwników.
Tak, zdecydowałem się kandydować po raz kolejny, a powodów było wiele. Przygotowałem Łęczycę na wejście w nowy okres akcesji środków finansowych z Unii Europejskiej, mam sprawdzony w bojach zespół pracowników i bardzo ambitne plany do zrealizowania. Moi przeciwnicy w Radzie Miasta – tzw. opozycja jest po prostu głośna, tym bardziej, że teraz startują do Rady Miasta z przeciwnego komitetu wyborczego i popierają innego kandydata na burmistrza. Nie mam nikomu za złe, że wybrali inną drogę. Takie są prawa demokracji. Nie mogę jednak zaakceptować tego, że ta przedwyborcza wojna dla niektórych wiąże się z pomówieniami i oskarżeniami „wyssanymi
z palca”, które następnie w formie bezpłatnej „prasy” trafiają do domów Łęczycan. Zawsze grałem uczciwie, ale przyparty do muru będę zmuszony się bronić.
Czy uważa Pan rewitalizację starówki za swój sukces, bo Pańscy oponenci twierdzą, że to były Burmistrz rozpoczął rewitalizację łęczyckiej starówki, a Pan ten projekt tylko dokończył.
Jeśli za dokończenie przeze mnie rewitalizacji starówki można uznać 99% wykonanych przez nas prac, to rzeczywiście dokończyłem ten projekt. Obejmując funkcję burmistrza miasta na starówce zastałem pozostałości po ratuszu miejskim, a firma, która miała go remontować dawno zeszła z budowy. To, co zostało z ratusza mogło się w każdej chwili zawalić, gdyby tylko chwycił mróz. Na szczęście zima 2006/2007 była łagodna i po zabezpieczeniu ścian ratusza i rozmowach z firmą, „Agisbau” wróciła ona na plac budowy i rozpoczęła pracę. Mój poprzednik wykonał też wokół ratusza remont placu, który mieszkańcy starówki nazywali „betonową pustynią”. Wycięto bowiem tam cały drzewostan i szczelnie pokryto miejsca po zieleni brukową kostką. Na dodatek, po kontroli instytucji pośredniczącej Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi wydano decyzję o zwrocie przez Miasto Łęczyca kwoty ok. 2 milionów złotych dofinansowania na remont ratusza. Było to wynikiem naruszenia przepisów ustawy o zamówieniach publicznych przez mojego poprzednika. Dlatego odpowiadam. Tak, rewitalizację starówki uważam za sukces mój, mojego zespołu pracowników, oraz radnych, którzy przez osiem lat mnie wspierali.
No właśnie! Podobno to Pan sam zgłosił te nieprawidłowości, a potem oddał pieniądze tylko po to, żeby pogrążyć poprzedniego burmistrza, Krzysztofa Lipińskiego.
Tylko w chorych głowach mógł zrodzić się podobny pomysł. Każdy, ktokolwiek miał do czynienia z zewnętrznym dofinansowaniem inwestycji wie, że zawsze taka inwestycja jest kontrolowana. Szczególnie zaś kontrolowane są procedury przetargowe i jeśli są przy nich rażące naruszenia przepisów, to zawsze pieniądze trzeba zwrócić. Tak było w przypadku naszego Miasta. Musieliśmy zatem remont ratusza wykonać w całości ze środków budżetu miasta. Potem, kiedy uzyskaliśmy nowe dofinansowanie ze środków unijnych, przebudowaliśmy po kolei wszystkie ulice na starówce, parkingi, posadziliśmy drzewa i zadbaliśmy o zieleń. Wszystkie miejskie kamienice poddaliśmy termomodernizacji, a następnie wyremontowane zostały mury zamkowe i dach. Wykonano też tzw. małą architekturę, kosze, ławki, toaletę miejską i fontannę. W tym samym czasie trwały prace związane
z rewitalizacją parku miejskiego, które są cały czas kontynuowane. Wszystkie te prace trwały osiem lat i nie są jeszcze zakończone gdyż otrzymaliśmy kolejne dofinansowanie na rewitalizację parku.
Dlaczego właśnie tyle nakładów finansowych poszło na starówkę i park miejski? Może w innych częściach miasta były ważniejsze inwestycje do wykonania?
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ważne jest całe miasto, ale starówka jest jego wizytówką. Poza tym, na ten właśnie cel można było otrzymać środki finansowe z Unii Europejskiej, w tym na budowę fontanny i innych rzeczy, które tam robiliśmy. Inwestowaliśmy również w infrastrukturę drogową tam, gdzie można było uzyskać dofinansowanie. Były to drogi o kluczowym znaczeniu dla Łęczycy, a jednocześnie najbardziej zniszczone takie jak: ul. Bitwy nad Bzurą, Wojska Polskiego, Ozorkowska, i całe osiedle na ul. Dworcowej. Dofinansowaliśmy też remont ulicy Belwederskiej, która była w tragicznym stanie. Jesteśmy w trakcie remontu ul. Zachodniej i ks. J. Popiełuszki. Nie udało nam się z ulicą Poznańską, gdyż uzgodnienia z zarządami dróg krajowych i wojewódzkich trwały bardzo długo. Jej przebudowa rozpocznie się w 2015r. Poza tym na bieżąco remontowaliśmy najbardziej zaniedbane osiedlowe drogi i chodniki. Opozycja w Radzie Miasta zrobiła z przesunięcia terminu przebudowy ul. Poznańskiej wielką tragedię. W tym miejscu powinienem więc zapytać ich, która miejska władza przebudowała i wyremontowała tyle dróg w Łęczycy za swojej kadencji i dlaczego na tym tle przesunięcie remontu jednej z ulic na następny rok jest tak surowo oceniane? Niech mój kontrkandydat pochwali się choć jedną przebudowaną miejską drogą. On też był burmistrzem dwie kadencje.
Panie Burmistrzu! Opowiada Pan o tylu inwestycjach, ale zarzuca się też Panu brak inicjatywy w pozyskaniu nowych inwestorów na łęczyckiej strefie ekonomicznej, a co za tym idzie nowych miejsc pracy dla mieszkańców.
Wiem, i nie jestem z tego zadowolony, że mimo moich wysiłków nie udało mi się sprowadzić do Łęczycy nowej firmy na strefę. Muszę jednak się wytłumaczyć i przypomnieć, że ci co to mówią zapomnieli chyba, że strefa w Łęczycy wynosiła 26 ha i została okrojona przez poprzednią władzę aż o połowę. Nie możemy porównywać się z Kutnem, co niestety czynią moi przeciwnicy gdzie strefa ma 100 ha. Poza tym w latach 2011/2013 kryzys ekonomiczny spowodował znaczne ograniczanie się firm z nowymi inwestycjami. Mimo tego duża firma De Heus zdecydowała się w 2014r. zainwestować w nowy zakład na strefie. W ramach planowanej inwestycji wybudowany zostanie od podstaw nowy zakład produkujący premiksy-mieszanki paszowe. Spółka poniesie wydatki inwestycyjne w wysokości co najmniej 25 mln zł do końca 2015r. Będą się z tym wiązały również nowe miejsca pracy. Nie jest zatem prawdą, że na „strefie” brak jest nowych inwestorów. Trzeba też podkreślić, że firmy już istniejące na ”łęczyckiej strefie” rozwijają się, rozbudowują i dziękuję za to ich prezesom i władzom zarządzającym. Od 2012 roku, na strefie
w funkcjonujących tam zakładach zatrudnienie wzrosło o ponad 200 osób. My jako władze miasta możemy tym firmom tylko pomagać, tworzyć dobre warunki do rozwoju i inwestować w te rzeczy, które mogą ułatwić im prowadzenie działalności.
No właśnie, Panie Burmistrzu. Podobno wybudował Pan „drogę donikąd” prowadzącą do łęczyckiej strefy ?
Pani wybaczy, ale jak słyszę „droga donikąd”, to przypominają mi się wypowiedzi niektórych osób w tym poprzedniego burmistrza, który wielokrotnie się wypowiadał, że utworzona przez Józefa Koniecznego łęczycka strefa ekonomiczna to „droga donikąd” i „majstersztyk politycznej głupoty”. Mam nawet w posiadaniu gazetę z tamtych czasów, gdzie cytowana jest ta wypowiedź. Gazetę dostałem od mieszkańca naszego miasta. Negatywny stosunek Krzysztofa Lipińskiego do nowo powstałej „łęczyckiej strefy ekonomicznej” był wtedy powszechnie znany.
W rezultacie zaraz po objęciu przez niego władzy w 2003r. przekonał radnych do zmniejszenia terenów strefy aż
o połowę. Kiedy teraz słyszę, że pobudowana przez nas droga jest również „donikąd”, to nie trudno o analogię
z tamtymi wypowiedziami, tym bardziej, że płyną one od osób z komitetu wyborczego Krzysztofa Lipińskiego. Tymczasem firma HTL zabiegała o tę drogę od dawna. Zamierza się bowiem rozbudowywać, wykonać jeszcze w tym roku zjazd, co usprawni organizację dróg transportowych wewnątrz zakładu. Budowę tej drogi finansowaliśmy ze środków unijnych, a jej celem było ułatwienie komunikacji po to, aby firma mogła dalej się rozwijać. Takie są właśnie zadania samorządu i na ten konkretny cel otrzymaliśmy środki unijne. To jest też nasza inwestycja w nowe miejsca pracy.
Jeśli jesteśmy przy tej opozycji, to zarzuca ona również Panu niepowodzenia w zakresie sportu łęczyckiego. Czy mógłby Pan to jakoś skomentować?
Pozwolę sobie podać teraz pewne dane. Obejmując urząd Burmistrza w grudniu 2006r. dług w budżecie miasta wynosił ponad 16 milionów złotych. Zaciągnięte przez mojego poprzednika zobowiązania wygenerowały na koniec roku 2007 dług rzędu 20 milionów złotych. Było to tym dziwniejsze, że podczas tamtej kadencji sprzedaż mienia komunalnego była rekordowo wysoka. Deficyt budżetowy zmuszał nas do cięcia wydatków, w tym również na sport. Pomimo tego proszę pokazać mi burmistrza, który wybudował tyle boisk sportowych przy szkołach, utworzył klasę sportową i poczynił tyle nakładów na stadion miejski, w jego płytę i urządzenia. Mamy też gotowy projekt dalszych modernizacji tego obiektu. Dotujemy przez cały czas stowarzyszenia sportowe i płacimy stypendia sportowcom. Pomagaliśmy klubowi sportowemu „Górnik Łęczyca”, gdy miał problemy finansowe, których powodem nie była działalność władz miasta. Obecnie klub funkcjonuje, ale pod inną nazwą. Dotujemy 5 niezależnych stowarzyszeń i klubów sportowych. Przekazujemy stypendia 3 sportowcom. Wiem, że zawsze można zrobić więcej i dać więcej, ale przygotowując budżet miasta na nowe „rozdanie” środków unijnych ( 2015/2020) musiałem go zrównoważyć i pozbyć się deficytu, który utrudniałby dofinansowanie projektów unijnych.
Panie Burmistrzu! Opozycja twierdzi że, sprzedał Pan nieruchomość Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej prywatnej firmie, a teraz Pan od niej wynajmuje budynek za grube pieniądze?
Jest to kolejne przekłamanie. Prawdą z tego jest tylko to, że sprzedano nieruchomość. Sprzedaż odbyła się w trybie przetargu nieograniczonego. Powierzchnia tej działki wynosiła 6. 433 m2, a prywatny przedsiębiorca nabył ją za cenę ok. 1 200 000 złotych. Decyzja o sprzedaży zapadła na wniosek Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które ponosiło comiesięczne opłaty z tytułu posiadania tej nieruchomości rzędu 9 tys. zł. Ponadto po likwidacji kotłowni węglowej tak duży teren po prostu był przedsiębiorstwu zbędny. Owszem, na tej działce na 143 m2 znajduje się budynek, w którym lokale wynajmuje teraz PEC, za cenę 2 tys. zł miesięcznie. Łatwo zatem policzyć, że obciążenia naszej spółki z 9 tys. miesięcznie spadły do 2 tys. miesięcznie. Teraz bowiem podatki i opłaty związane z nieruchomością ponosi prywatna firma. Ponadto przedsiębiorca ten rozwinął swoją działalność i zatrudnił nowe osoby. Naprawdę trudno dopatrzeć się logiki w tym, co opowiadają moi przeciwnicy krytykując to posunięcie. Wszyscy bowiem odnieśli z tego tytułu korzyść. Skorzystało Miasto, bo umożliwiło dobrze prosperującej firmie rozwój i firma ta jest rzetelnym płatnikiem, spółka PEC, bo obniżyła trzykrotnie koszty utrzymania siedziby spółki no i oczywiście sam prywatny przedsiębiorca, który dzięki temu mógł rozwinąć działalność firmy. Nie potrafię zatem zrozumieć kalkulacji moich przeciwników tym bardziej, że sami mogą sprawdzić podane przeze mnie dane.
Jeden z radnych opozycyjnych zarzucił Panu nepotyzm, i nawet zażądał powołania komisji w tej sprawie. Czy są już jakieś wnioski z tej komisji?
Nie ma i nie wiem czy mogą być w tej sprawie jakiekolwiek racjonalne wnioski. Przede wszystkim nikt z członków mojej rodziny nie jest zatrudniony w Urzędzie Miasta, więc o jakim nepotyzmie rozmawiamy? Mogę to tylko skomentować w ten sposób, że chodzi tu o postawienie jakiegokolwiek zarzutu, i nieważne, czy jest on uzasadniony. Poza tym przyjęto taką metodę, że jak się będzie kompromitować pracowników Urzędu, to tym samym i mnie. Tymczasem ludzie, którzy pracują w Urzędzie Miasta na stanowiskach kierowniczych, to urzędnicy z długoletnim stażem i doświadczeniem zawodowym. Jak każdy popełniają błędy, ale ten ich tylko nie czyni, kto nic nie robi.
Jak zatem skomentuje Pan ostatnie wydarzenia w Straży Miejskiej? Dwóch zwolnionych strażników i komendant pozbawiony funkcji. Ludzie mówią, że powinien Pan zlikwidować Straż Miejską. Co Pan na to?
Uważam, że Straż Miejska jest potrzebna w Mieście, ale na pewno muszą w niej pracować ludzie odpowiedzialni i
z odpowiednimi predyspozycjami. Straż musi być zreorganizowana. Będzie konkurs na komendanta i strażników miejskich, których musi być więcej niż do tej pory. Chcę tylko wyjaśnić, że zadania Straży Miejskiej są bardzo szerokie. Powinni pilnować porządku, czystości i reagować na te wykroczenia, którymi nie zajmuje się policja. Nie chcę już komentować tego co się stało, bo są to również osobiste dramaty ludzkie. Niemniej jednak nikt nie rozwiązuje Policji z powodu popełnionych przez policjantów błędów. Uważam, że Straż Miejska współpracująca dobrze z Policją, to optymalne rozwiązanie dla mieszkańców. Będę się starał naprawić wizerunek Straży Miejskiej w Łęczycy i przyjmuję za to pełną odpowiedzialność.
Dziękuję Panu za rozmowę.
Z Burmistrzem Miasta rozmawiała Małgorzata Robaszkiewicz
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.