Wszystkie służby… w lesie
53-letni mieszkaniec Ozorkowa zadzwonił we wtorek przed południem na alarmowy numer 112 i powiadomił, że w lesie miejskim zasłabł człowiek, który pilnie potrzebuje pomocy. W akcji poszukiwawczej uczestniczyło kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji i strażaków.
Z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego informacja przekazana została dyżurnemu policji ze Zgierza. Po przeanalizowaniu zgłoszenia policjanci wytypowali, że miejsce o którym mowa w zgłoszeniu to las miejski w Ozorkowie w rejonie ul. Granicznej, Leśnej i Sportowej.
– Natychmiast w ten rejon zostali wysłani funkcjonariusze, którzy rozpoczęli poszukiwania. Do ozorkowskich i zgierskich policjantów dołączyli mundurowi z oddziałów prewencji policji w Łodzi, którzy ćwiczyli akurat na pobliskiej strzelnicy. Około godziny 15 do poszukiwań dołączyły także zastępy strażaków z JRG i OSP w Ozorkowie a także druhowie z Solcy, Parzęczewa i Kaniej Góry. Do działań wykorzystano również psa tropiącego. Pomimo przeczesania ogromnego terenu mężczyzny nie udało się odnaleźć – informuje nadk. Liliana Garczyńska, rzecznik zgierskiej policji.
Jak się dowiedzieliśmy policjanci nadal pracowali nad sprawą. Podjęte czynności pozwoliły na namierzenie telefonu, z którego wzywana była pomoc. Mężczyzna, który poinformował o rzekomym zaginionym w lesie miejskim, został przesłuchany. Nie potrafił w racjonalny sposób wytłumaczyć swojego zachowania.
– Mężczyzna może za swój wybryk usłyszeć zarzut z kodeksu wykroczeń, który brzmi: art. 66. § 1 – kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych. § 2 – jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.