Wójt potwierdza nepotyzm i kumoterstwo
Krytyka pracowników ośrodka pomocy społecznej w Świnicach Warckich jest coraz częstsza. Poza niesprawiedliwym traktowaniem podopiecznych i niekulturalnym zwracaniem się do mieszkańców przychodzących po pomoc, mówi się także o rodzinnych powiązaniach pracujących tam osób.
Kilka dni temu w tej sprawie do redakcji napisała Czytelniczka, zwracając uwagę na – jej zdaniem – opryskliwe pracownice GOPS-u.
– Pochodzę z gminy Świnice Warckie. Chciałabym zwrócić uwagę konkretnie na osoby pracujące w tamtejszym Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej. Są to osoby opryskliwe i bardzo niemiłe. Ludzie z marginesu społecznego chodzą tam po pomoc materialną i ją otrzymują a jak idzie matka z dziećmi to robią takie wyrzuty, jakby mieli płacić zasiłki z własnej kieszeni – przeczytaliśmy w nadesłanej wiadomości. – Poza tym pracuje tam prawie sama rodzina a jeśli nie rodzina, to znajomi.
Zatrudnianie pracowników po znajomości lub powiązanych rodzinnie z innymi pracownikami gminnych instytucji to problem nie tylko GOPS- u.
– Tak, to jest prawda, że w GOPS-ie w Świnicach Warckich pracują osoby z rodziny, ale tak jest w całej gminie. W czasie kampanii wyborczej rozmawiałam z ogromną liczbą osób i bardzo często słyszałam skargi na ośrodek pomocy społecznej i na pracujące w nim osoby. Mieszkańcy podkreślali, że pracownicy są tam niesympatyczni, często stwarzają niepotrzebne problemy i w wielu przypadkach nie dbają należycie o swoich podopiecznych – słyszymy od Agnieszki Olczyk, która kandydowała na wójta gminy Świnice Warckie. – Ja nie jestem osobą na tyle kompetentną, żeby oceniać jakość pracy osób z GOPS-u, ale uważam, że wójt jako osoba nadrzędna powinien kontrolować podległe mu instytucje i podejmować działania w przypadku wszelkich nieprawidłowości. Jeżeli wójt pozwala, aby pracownicy ośrodka robili, co im się podoba i nie reaguje na skargi mieszkańców, to takie są skutki.
Jaka jest opinia wójta na temat podległej mu instytucji?
– W tak małej gminie jak nasza nie da się uniknąć sytuacji, żeby osoby z rodziny nie pracowały w tym samym miejscu. Ja nie znam powiązań rodzinnych pracowników GOPS, być może takie są. Na pewno pani kierownik, która pełni funkcję od 8 lat nie zatrudniała nowych pracowników, musiała to zrobić poprzednia kierowniczka, która jest na emeryturze. Nie wykluczam najróżniejszych powiązań rodzinnych – komentuje Krzysztof Próchniewicz, wójt gminy Świnice Warckie. – Jeśli są jakieś skargi lub zarzuty pod adresem pracowników GOPS, to mieszkaniec powinien przyjść z tym do wójta, ale to, że w ośrodku pomocy społecznej ktoś czuje się pokrzywdzony jest tematem częstym. Praktycznie na każdego z pracowników były już jakieś skargi. Mieszkańcy myślą jednak, że ja jako wójt mogę zmienić decyzję pracowników ośrodka, ale tak nie jest. Wójt nadzoruje i kontroluje pracę GOPS, ale nie podejmuje decyzji w indywidualnych sprawach.
Wójt jako bezpośredni przełożony kierowniczki GOPS, a także pozostałych pracowników, ma wpływ na jakość pracy w ośrodku. Problem jednak w tym, że chyba nie dostrzega nieprawidłowości zgłaszane przez mieszkańców lub je bagatelizuje. Szkoda.
(MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.