Wójt nas oszukał – mówi radny
Budowa sklepu powierzchniowego w Topoli Królewskiej skonfliktowała wójta gminy Łęczyca Jacka Rogozińskiego z radnym Grzegorzem Górą. Gminny samorządowiec nie może darować wójtowi, że nie powstrzymał możliwości korzystania z drogi wewnętrznej przy gimnazjum przez przyszłych klientów sklepu. Około dwóch miesięcy temu, wójt deklarował, że zgody gminy na udostępnienie drogi nie będzie. W piątek rozpoczął się remont mający przystosować zjazd do potrzeb przyszłego sklepu.
– Wyborcy obdarzyli wójta gminy zaufaniem, ponieważ obiecał im, że w gminie zajdą zmiany na lepsze. Teraz okazuje się, że wójt nie wie co mówi i co robi czego przykładem jest odpowiedź wojewody na decyzję dotyczącą odwołania się od decyzji starosty. Po konsultacjach z młodzieżową radą gminy wójt dostał pismo, w którym młodzież wnioskuje o nieudostępnianie drogi przy gimnazjum na użytek supermarketu. W szkole podstawowej i gimnazjum uczy się kilkaset uczniów a sprawą priorytetową dla władz gminy i szkoły powinno być przecież zapewnienie bezpieczeństwa uczniom. Młodzież wyraziła nadzieję, że przy podejmowaniu decyzji władze gminy wezmą pod uwagę jej wniosek – komentuje radny Grzegorz Góra. – Ubolewam, że wójt gminy Łęczyca słuszne argumenty przemawiające za tym, aby bezpieczeństwo było priorytetem „sprzedał za czapkę śliwek”. Ja nie kwestionuję powstania tego marketu pod warunkiem, że będzie płacił takie same podatki jak płacą inne firmy działające na terenie gminy a nie tylko podatek od nieruchomości oraz pod warunkiem, że firma uzyska własny wjazd nie z drogi wewnętrznej przy gimnazjum. Wójt nas oszukał mówiąc publicznie, że nie będzie zgody gminy na udostępnienie drogi wewnętrznej i blokowania ruchu przy szkole. Okazuje się teraz, że taka zgoda jest. Zadaję więc pytanie publiczne: czyj interes reprezentował wójt w tym rozstrzygnięciu, bo uważam, że nie interes gminy Łęczyca. Stwierdzam też, że brak odpowiednich działań odbije się na lokalnym biznesie.
Znacznych strat przez silną konkurencję obawia się właścicielka sklepu w Topoli Królewskiej.
– Klientów już teraz jest mniej, bo wiele osób dojeżdża na zakupy do Łęczycy. Boję się, że powstanie tuż obok tego sklepu całkowicie odbierze nam klientów. Obecnie zatrudniam dwie osoby, nie wiem, czy później będzie mnie stać na zatrzymanie dwóch ekspedientek – mówi Katarzyna Karolak. – Sama lokalizacja tego sklepu też nie jest trafiona. Tuż obok jest szkoła, co z bezpieczeństwem dzieci? Bardzo blisko jest też kościół. Z tego, co pamiętam, to wójt miał coś zrobić w tym temacie.
Wójt zapewnia, że zmiana organizacji ruchu pomoże w zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Jest również zdania, że w sprawie drogi wewnętrznej praktycznie nic nie można było już zrobić.
– Mogę złożyć skargę do Sądu Administracyjnego, ale to niewiele zmieni, konsultowałem to zagadnienie ze specjalistami. Zawiadomienie do prokuratury również nic by nie pomogło, bo inwestor ma pozwolenie na budowę, które jest prawomocne. Klienci sklepu będą więc korzystać z drogi gminnej wewnętrznej, ale zmienią się zasady organizacji ruchu. Zaznaczam również, że ta droga jest drogą dojazdową i każdy może z niej korzystać – wyjaśnia wójt Jacek Rogoziński. – Byli u mnie sołtysi, którzy uważają, że mieszkańcy chcą tego sklepu. Powiedzieli też, że składając odwołanie do wojewody łódzkiego reprezentowałem tylko stanowisko radnego Góry. W pobliżu jest tylko jeden sklep a mieszkańcy i tak muszą dojeżdżać na zakupy np. do Łęczycy. Inwestor oferuje 12 miejsc pracy dla osób z naszego regionu. Dodatkowo, po wybudowaniu sklepu do gminy odprowadzany będzie 16-krotnie wyższy.
(ms)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.