WĘDKARSKI KONFLIKT
Łódzki okręg wędkarski nie uznaje decyzji nadzwyczajnego walnego zgromadzenia wędkarzy z Leźnicy Wielkiej i nie akceptuje oddzielenia się od okręgu.
Koła wędkarskie mają prawo wyboru, do jakiego okręgu należą. Tak było również w tym przypadku. Decyzją podjętą jednogłośnie przez ponad 50 członków, koło wędkarskie w Leźnicy Wielkiej zostało rozwiązane, członkowie zawiązali sekcję podlegającą pod koło łęczyckie.
– Zwołaliśmy nadzwyczajne walne zgromadzenie, ponieważ postanowiliśmy przyłączyć się do okręgu sieradzkiego. Będzie to dla nas zdecydowanie korzystniejsza przynależność, ponieważ okręg sieradzki dba o swoje koła, o wody, zapewnia opiekę ichtiologa, zarybianie zalewu oraz organizację imprez sportowych – wyjaśnia podjęcie decyzji Waldemar Szczeblewski, wiceprezes sekcji wędkarskiej w Leźnicy Wielkiej. – Okręg łódzki nic dla nas nie zrobił przez wiele lat. O wszystko dbamy sami. Nie uznają naszej decyzji o rozwiązaniu koła, bo rocznie odprowadzamy im składki w wysokości około 20 tys. zł. W ich obecnej sytuacji to dużo, bo coraz więcej kół przechodzi do innych okręgów.
– Łódź nie uznaje naszego walnego zgromadzenia, ale decyzja została podjęta jednogłośnie, nikt się nie wstrzymał. Decyzja jest więc jak najbardziej zgodna z prawem. Konsultowałem to z prawnikami – zapewnia Jarosław Walczak, gospodarz sekcji. – Mamy wszystkie niezbędne dokumenty i protokoły. Okręg łódzki musi w końcu zrozumieć, że nie jesteśmy już podległym mu kołem. Nie damy się zastraszyć kontrolami i próbami wprowadzenia zewnętrznego nadzoru.
Wędkarze z Leźnicy Wielkiej mają wsparcie m.in. Ryszarda Nowakowskiego, wójta Parzęczewa oraz całego okręgu sieradzkiego.
– Decyzje podjęte na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu wędkarzy są nadrzędne. Jeżeli członkowie zdecydowali o rozwiązaniu koła i decyzja ta została podjęta jednogłośnie, to nie ma najmniejszych podstaw, aby ją kwestionować. Wszystko zostało przeprowadzone zgodnie ze statutem i zgodnie z prawem – wyjaśnia Bożena Krawczyk, dyrektor sieradzkiego okręgu wędkarskiego.
tekst i fot. (MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.