W szpitalu odmówili mi wody. Ochroniarz mnie poturbował…
Antoni Kuczkowski twierdzi, że został brutalnie potraktowany przez jednego z ochroniarzy łódzkiej firmy odpowiedzialnej m.in. za pobieranie opłat za wjazd autem na teren szpitala. Do konfliktu pomiędzy starszym mieszkańcem a ochroniarzem doszło w portierni, z której pan Antoni od dłuższego czasu brał wodę. Od ochroniarza usłyszał, że wody już nie może brać, bo taka jest decyzja wicedyrektora szpitala. Doszło do szarpaniny.
– Mieszkam w rozpadającym się domku, w którym nie ma wody. Dlatego już od dawna wodę pobierałem z portierni. Bardzo zaskoczyły mnie słowa ochroniarza. Nie ukrywam, że się zdenerwowałem. Zapytałem o dokument, który potwierdziłby decyzję wicedyrektora Wodzińskiego. Ochroniarz odniósł się do mnie w sposób lekceważący. Chwycił mnie mocno za rękę i siłą wyprowadził z portierni – opisuje niedawne zdarzenie Antoni Kuczkowski.
80-latek tuż po tym incydencie odczuł silny ból w barku. Zadzwonił do lekarza, by umówić się na wizytę.
– Akurat tak się złożyło, że był weekend i dlatego lekarz powiedział, abym wziął przeciwbólowe leki. W poniedziałek poszedłem do lekarza, który stwierdził, że mój bark został uszkodzony. Teraz przez minimum dwa tygodnie muszę nosić rękę na temblaku. Sprawę zgłosiłem policji – słyszymy.
Dlaczego w szpitalu zapadła decyzja, aby zakazać A. Kuczkowskiemu pobierania wody z portierni?
– Przyszedł do mnie ochroniarz, który zapytał się, czy ma wydawać wodę panu Kuczkowskiemu. Powiedziałem, że nie. Ale wówczas nie wiedziałem, że dyrektor szpitala pozwolił na to, by ten mieszkaniec brał wodę. Dowiedziałem się, że płaci dobrowolne składki na rzecz szpitala. O rzekomym pobiciu go przez ochroniarza nie słyszałem – mówi Wojciech Wodziński, zastępca dyrektora ds. administracyjno-eksploatacyjnych w łęczyckim szpitalu.
W sprawie zajścia w szpitalnej portierni rozmawialiśmy z koordynatorem firmy ochroniarskiej.
– Rozmawiałem już z ochroniarzem. Tłumaczy, że złapał jedynie z wyczuciem za rękę pana Kuczkowskiego i wyprowadził z portierni. Poczekajmy na koniec policyjnego dochodzenia.
Ochroniarz przebywa na zwolnieniu chorobowym. Odmówił wypowiedzi.
Tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.