W parku miejskim w Ozorkowie zadomowił się groźny szkodnik!
Spacerujący po parku miejskim w Ozorkowie zwracają uwagę na suche liście kasztanowców, które – zdaniem mieszkańców – zbyt szybko wyglądają tak, jakby była już późna jesień. Niektórzy sugerują, że kasztanowce zostały zaatakowane przez groźnego szkodnika.
Od kilku lat liście kasztanowców w całej Polsce już w czerwcu pokrywają się małymi brązowymi plamkami. Plamy te systematycznie rosną, w krótkim czasie pokrywając całą powierzchnię liścia – prowadzi to do przedwczesnego ich opadania, nawet w lipcu. Powodem takiego wyglądu liści kasztanowców jest niewielki motylek– szrotówek kasztanowcowiaczek (Cameraria ohridella), który w ostatnich dwudziestu latach stał się najgroźniejszym szkodnikiem kasztanowców w całej Europie.
Motyl występuje powszechnie na terenie całego kraju i jest najgroźniejszym szkodnikiem kasztanowców pospolitych.
Niestety natura wciąż sama nie daje sobie rady z inwazją żarłocznych larw szrotówka, dlatego stosowane są różne metody jego zwalczania.
- Grabienie i usuwanie opadłych liści z zimującymi wewnątrz nich poczwarkami szkodnika.
- Specjalne opaski lepowe zakładane na pnie drzew oraz lepowe pułapki feromonowe.
- Szczepienie drzew – iniekcja do pnia drzewa. Polega to na wprowadzeniu do tkanek przewodzących drzewa środków owadobójczych.
- Zawieszanie budek lęgowych dla sikorek i innych ptaków owadożernych.
Czy urząd miasta stosował – lub zastosuje – jakąkolwiek z tych metod? A może kasztanowce nie zostały zaatakowane przez szrotówka?
„Kasztanowce nie były szczepione. Metoda szczepienia kasztanowców nie jest zalecana i się od niej odchodzi, gdyż jest to metoda inwazyjna polegająca na nawiercaniu pnia drzewa, prowadząc do jego uszkodzeń” – informuje urząd
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.