W niektórych salonach jak przed pandemią. Fryzjer bez maseczki, klientka również…

Jeden z naszych czytelników nie kryje oburzenia w związku z sytuacją, którą dziś zaobserwował w jednym z salonów fryzjerskich w centrum Ozorkowa. Fryzjer, który ścinał włosy klientce nie miał ochronnej maseczki. Co ciekawe, klientka takiej maseczki również nie posiadała.

Mieszkaniec Ozorkowa przechodził obok salonu fryzjerskiego w centrum miasta. Drzwi do salonu były otwarte, dlatego z łatwością można było zobaczyć, co dzieje się w salonie.

– To niesamowite. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Zarówno fryzjer, jak i jego klientka, nie mieli na twarzach maseczek. Czyżby ta dwójka była zwolniona z obowiązku zakładania maseczek? – pyta z przekąsem nasz czytelnik. – Wątpię w to. Po prostu to lekceważące podejście, które niestety może mieć bardzo zgubne skutki. Współczuję innym klientom, którzy odwiedzą ten zakład fryzjerski. Jeśli są tam takie zasady, to z wypełnianiem obowiązku związanym z dezynfekcją na pewno też jest na bakier.

Czytelnik przesłał nam zdjęcie.

Przypomnijmy, że salony fryzjerskie i kosmetyczne wznowiły działalność 18 maja . Obowiązują ściśle określone zasady, które mają ograniczyć ryzyko zakażenia się koronawirusem. Jakich wytycznych trzeba przestrzegać?

Fryzjerzy i kosmetyczki pracują na mocno odmienionych zasadach. W aktualnej sytuacji nie ma mowy o tym, byśmy podczas zabiegów upiększających mogli wypić kawę czy herbatę. Zakazuje się też korzystania z telefonów. Pracownicy salonów kosmetycznych, jak i fryzjerskich powinni nosić maseczki i rękawiczki. Jeżeli jest to możliwe, osłoniętą twarz musi mieć też klient. Zaleca się, by goście salonów mieli mierzoną temperaturę przy użyciu bezdotykowego termometru. Istotna jest również bezpieczna odległość. Stanowiska powinny być umieszczone w co najmniej dwumetrowych odstępach. Właściciele salonów piękności muszą pamiętać o tym, by najczęściej dotykane elementy były dezynfekowane po wykonaniu każdej usługi.