Uczennica podcięła sobie żyły
21-letnia Dajana Rz. (nazwisko do wiadomości red.), uczennica Liceum Ogólnokształcącego dla Dorosłych w Ozorkowie, w niedzielny poranek w przydomowej pralni podcięła sobie żyły a następnie zadzwoniła pod alarmowy numer 112. Czy w ten sposób chciała zwrócić uwagę na trudną sytuację w swoim domu? Dajana ma ośmioro rodzeństwa i już nie raz – jak udało nam się dowiedzieć – mówiła w szkole o swoich problemach.
Dochodziła godzina piąta rano, gdy 21-latka w pralni, przy kamienicy na ul. Listopadowej, podcięła sobie żyły. Zadzwoniła jeszcze po pomoc. To uratowało dziewczynie życie.
Od jednego z ratowników z pogotowia usłyszeliśmy, że Dajana leżała w kałuży krwi. Kontakt z dziewczyną był utrudniony. Dziewczyna traciła przytomność. Zdołała tylko powiedzieć, że nie podcięła sobie żył z powodu nieszczęśliwej miłości. Karetka pogotowia przewiozła niedoszłą samobójczynię do szpitala w Zgierzu.
– Nie wiem co jej odbiło – mówi Agnieszka G., mama Dajany. – W sobotę po południu wyszła z domu. Była umówiona z koleżankami. Nie wróciła na noc. Nie wiem gdzie była.
Odwiedziliśmy zaoczne LO dla dorosłych. W sekretariacie usłyszeliśmy, że Dajana coraz lepiej radziła sobie z nauką.
– Pod koniec sierpnia Dajana zdała egzamin poprawkowy z matematyki. Z każdym semestrem szło jej coraz lepiej. Pamiętam, że na początku nauki dziewczyna była – jeśli można użyć takiego sformułowania – dość burzliwa. Wraz z kolejnymi miesiącami stawała się coraz bardziej otwarta. Jestem zszokowana informacją o próbie samobójczej Dajany. 21-latka ma trudne warunki w domu. Często o tym wspominała, że wychowuje się w wielodzietnej rodzinie. Trudno jest mi powiedzieć, czy był to powód do takiego dramatycznego zachowania.
Szkoła współpracuje z miejscową poradnią psychologiczną. W Reporterze kilka miesięcy temu opisywaliśmy sytuacje młodych ludzi, którzy niestety nie radzą sobie z otaczającą rzeczywistością. Psychologowie podkreślają, że współczesna młodzież bardzo często zatraca normalne relacje z rodzicami. Brakuje rozmów i domowego ciepła. Nierzadko próby samobójcze, przy równoczesnym informowaniu o tym służb ratowniczych, są rozpaczliwym aktem zwrócenia na siebie uwagi. Czy tak było również w przypadku 21-letniej Dajany?
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.