U optyków trzeba mieć… sokoli wzrok
Alicja Bartniak twierdzi, że w zakładach optycznych w mieście ceny okularów są niewidoczne lub w ogóle ich nie ma. Poskarżyła się na to w urzędzie skarbowym i u Powiatowego Rzecznika Konsumentów.
To pierwsze takie zgłoszenie, choć skarbówka – zdaniem pani Alicji – zbagatelizowała sprawę.
– Zadzwoniłam do urzędu skarbowego, aby zapytać, czy ceny powinny być u optyków. Usłyszałam, że tak. Poinformowałam, że tak nie jest. A urzędniczka powiedziała mi, żebym napisała skargę w tej sprawie. Przecież to jest obowiązek skarbówki, by zajmować się podobnymi sprawami. Żadnych skarg nie mam zamiaru pisać. Liczyłam jedynie na zainteresowanie się tym tematem – powiedziała nam wzburzona Alicja Bartniak.
O sprawie została również powiadomiona Ewa Wielec, Powiatowy Rzecznik Konsumentów.
– Muszę przyznać, że jak do tej pory nie zajmowałam się takimi problemami. To ciekawa sprawa. Oczywiście ceny oprawek okularów, czy też szkieł powinny być dla klientów widoczne. Sprawdzę to – usłyszeliśmy od pani rzecznik.
Nasz dziennikarz też to sprawdził. Odwiedziliśmy wszystkie zakłady optyczne w mieście.
Najpierw poszliśmy do optyka przy ul. Konopnickiej.
– No jak tak można. Niektórzy klienci chyba nie wiedzą co mówią. Przecież są ceny, na każdych okularach – mówi Bożena Sałacińska, właścicielka zakładu optycznego.
Faktycznie ceny są, tyle, że bardzo małe. Wypisane czarnym mazakiem na szkłach w pewnej odległości są praktycznie niewidoczne. A przecież klienci takich zakładów raczej sokolego wzroku nie mają.
– Dla mnie to naprawdę nie jest problem. Jak klient chce, to przecież pyta o cenę. Zawsze otrzyma odpowiedź. Robię w tym biznesie od ponad 30 lat. Pierwszy raz spotykam się z taką sprawą – usłyszeliśmy od B. Sałacińskiej.
Podobne, tzn. mikroskopijne ceny są również na szkłach u optyka przy ul. Kaliskiej. Zaglądamy do zakładu przy ul. Poznańskiej. Tu zaskoczenie. Na szkłach nie ma nawet cen wypisanych mazakiem.
– Są ceny, przy kodzie kreskowym na każdej oprawce okularów – przekonuje Przemysław Jabłoński, sprzedawca.
Odwiedzamy jeszcze zakłady optyczne przy ul. Kowalskiej i Przedrynek.
– Zwrócił pan uwagę na ciekawą sprawę – mówi Małgorzata Naporowska, sprzedawczyni z zakładu przy ul. Kowalskiej. – Ceny są u nas wypisane na szkłach. Faktycznie, dla osób, które mają problemy ze wzrokiem mogą być nie do przeczytania. Porozmawiam o tym z właścicielem. Być może warto, by przy okularach pojawiły się duże kartki z dużymi cyframi.
W zakładzie optycznym przy miejskim targowisku ceny też były wypisane małymi cyferkami na szkłach okularów. Sprzedawczyni o sprawie ma rozmawiać z właścicielem.
(stop)
477 komentarzy
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.