„Traktują nas jak głupich wieśniaków…”
Emocje wśród dostawców mleka współpracujących z OSM w Topoli Królewskiej są ogromne. Ludzie, którzy miesiącami czekają na wypłaty za dostarczone mleko, mają dość niejasnych – według nich – tłumaczeń prezesa Tomasza Zachmana. O problemie powiadomili redakcję.
Kilka dni temu otrzymaliśmy e-mail od zaniepokojonej Małgorzaty Wasiak, której spółdzielnia mleczarska winna jest prawie 4 tys. złotych. Honorata Zasada czeka na 3 tys. złotych, z kolei Anna Kowalczyk na 1700 złotych. Poszkodowanych dostawców jest blisko stu.
– Dbamy o regularną dostawę mleka, cały proces pozyskiwania, a później nie mamy z tego nic i martwimy się o to, za co opłacić rachunki – mówią rozgoryczeni ludzie.
Próbowaliśmy w ubiegłym tygodniu porozmawiać z prezesem Zachmanem. Podobno przebywa na urlopie. Urszula Bojarska, członek zarządu, o wypłatach dla dostawców rozmawiać z nami nie chciała. Księgowej również nie było w OSM.
Co ciekawe, kiedy w ubiegłym roku, panie skarżące spółdzielnię z powodu nieregularnych wypłat chciały zrezygnować z usług Topoli Królewskiej i oddawać mleko w Wartowicach, pani Bojarska zapewniła, że dostawcom będzie płacić regularnie.
– Tak było do września. Później płacić przestano – mówi Małgorzata Wasiak.
– Traktują nas jak głupich wieśniaków! – dodaje zdenerwowany mąż pani Małgorzaty.
Ludzie są bezsilni. Nie wiedzą, gdzie szukać wsparcia.
– Ciągłe telefony do spółdzielni są dla nas upokarzające i co najsmutniejsze bezskuteczne – żalą się nasze rozmówczynie.
Sławomir Dobrosiński, niedawno, bo 4 lutego, odwiedził siedzibę spółdzielni.
– Rezultat ten sam. Przez panią Bojarską zostałem odesłany do prezesa a ten z kolei odesłał mnie do pani Bojarskiej. Przecież można oszaleć.
W najgorszej sytuacji są osoby, które zaciągnęły kredyty w spółdzielni. Tacy dostawcy są zobligowani do dostarczania mleka przez 3-4 lata, w przeciwnym razie musieliby oddać dług niezwłocznie w całości. Nie mają więc alternatywy w postaci innej mleczarni.
Jak usłyszeliśmy, pan Zachman po raz ostatni, widziany był na grudniowym zebraniu. Pytany wówczas o zaległe zobowiązania, odpowiadał niejasno.
– Nie dał gwarancji, ale powiedział, że pieniądze na wypłaty pozyska z dzierżawy i oszczędności – twierdzą dostawcy. – Ale pieniędzy dotychczas nie ma, informacji, kiedy będą niestety również brakuje.
– Nie stać nas na prawnika, dlatego przyszliśmy do redakcji – usłyszeliśmy.
Wraz z nowym rokiem rolnicy podpisali nowe umowy z obecnym właścicielem. Dokumenty te gwarantują im wypłatę za skup do 15 każdego miesiąca. Dochodzący należności wierzą, że tym razem mają do czynienia z uczciwym partnerem.
Prezes Zachman, po naszej wizycie w OSM w Topoli Królewskiej, obiecał, że w tym tygodniu udzieli obszernej wypowiedzi dot. sytuacji w spółdzielni. Najważniejsze jest jednak, aby ludzie jak najszybciej otrzymali zaległe pieniądze.
Tekst i fot. (róża)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.