Tragedia na autostradzie. Zginęły dzieci!
– Gdy przyjechaliśmy na miejsce, widok był straszny. Jedno z dzieci leżało od samochodu osobowego w odległości kilku metrów. Drugie było bliżej auta. Miało zmasakrowaną twarz. Ich zszokowana mama wciąż powtarzała… jedziemy na wakacje – relacjonuje wypadek na autostradzie A2 pod Świnicami Warckimi Michał Chmiela, kierownik pogotowia Falck w Poddębicach.
Dramat rozegrał się w środę, kilka minut po godz. 3 rano. Opla insignię (auto jechało od Poznania w kierunku Warszawy) prowadziła 33-latka. Obok niej siedział partner, z tyłu dzieci: w wieku 11- i 13 lat. Według wstępnych ustaleń policji samochód uderzył w barierki energochłonne, następnie odbił się od nich wjeżdżając ponownie na autostradę zatrzymując się w poprzek drogi. W stojącą insignię wjechała laweta z dwoma autami. Siła uderzenia była ogromna.
– Na miejscu wypadku byliśmy bardzo szybko. U 13-letniej dziewczynki, która znajdowała się w znacznej odległości od opla, podjęliśmy resuscytację. Niestety, nie udało się jej uratować. Chłopczyk nie miał już tętna, ustało krążenie – mówi M. Chmiela. – Matka dzieci była w tak głębokim szoku, że w pewnym momencie chciała zabrać dzieci z autostrady. Cały czas powtarzała, że jadą na wakacje, na Mazury. Nie dopuszczała do siebie myśli, że dzieci już nie żyją.
Jak udało nam się dowiedzieć do tragedii doszło wskutek serii fatalnych zdarzeń. Widoczność na autostradzie była zła. Teren spowity był gęstą mgłą.
33-latka tłumaczyła policjantom, że chwilę przed uderzeniem w barierki, wyprzedzał ich inny samochód. Następnie tuż przed insignią miał zahamować. 33-latka mówiła funkcjonariuszom, że chciała uniknąć zderzenia. Dlatego zjechała wprost na barierki a następnie odbiła na drogę. Na autostradzie rodzina próbowała wysiąść z samochodu. W tym momencie w opla uderzyła laweta.
– Matka dzieci i mężczyzna, przewiezieni do naszego szpitala, nie mieli poważniejszych obrażeń. Po kilku godzinach przyjechała po nich rodzina z Łomży – słyszymy od Jana Krakowiaka, prezesa Poddębickiego Centrum Zdrowia.
24-letni kierowca lawety został przewieziony w stanie dobrym do szpitala w Łęczycy.
St. asp. Agnieszka Ciniewicz, rzecznik łęczyckiej policji, argumentuje, że dopiero analiza zebranego materiału dowodowego oraz opinie biegłych pozwolą odpowiedzieć na pytanie co do przyczyny i okoliczności wypadku.
– Do zdarzenia doszło na 312 km odcinka autostrady A2 w kierunku Warszawy. Na miejscu pracowała grupa procesowa, technik kryminalistyki, biegły oraz policjanci ruchu drogowego – mówi rzeczniczka. – Na miejscu przeprowadzono oględziny pojazdów i miejsca zdarzenia, zabezpieczono ślady.
Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, wstępnie potwierdza wersję matki dzieci.
Nie można jeszcze wskazać osoby odpowiedzialnej za wypadek. Przestępstwo polegające na spowodowaniu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym jest zagrożone karą pozbawienia wolności w wymiarze do lat ośmiu.
(mr)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.