To nie powinno mieć miejsca. A jednak ludzie zadają pytanie… czy przyjedzie karetka?
„Z powodu braków kadrowych oraz pogarszającej się sytuacji w Państwowym Ratownictwie Medycznym na terenie całego kraju po raz kolejny niegotowy do wyjazdów jest Specjalistyczny Zespół Ratownictwa Medycznego E01 11 stacjonujący w Zgierzu” – takie komunikaty co jakiś czas pojawiają się w internecie. Mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni. Czy może dojść do sytuacji, że w Ozorkowie karetka nie przyjedzie do mieszkańca potrzebującego pomocy?
– Coraz częściej słyszy się o kłopotach w ratownictwie medycznym. Brakuje ludzi a ci, którzy pracują, rozpoczęli protest. Nie wyobrażam sobie, aby karetka nie przyjechała do potrzebującego, ale wszystko jest możliwe – mówi jeden z mieszkańców.
O sprawie rozmawialiśmy z Mariuszem Ostrowskim, sekretarzem miasta.
– Jak do tej pory, na szczęście, urząd nie miał żadnych informacji od mieszkańców, że są jakiekolwiek problemy z karetką. Być może dlatego, że w naszym mieście stacjonuje zaledwie jedna karetka pogotowia ratunkowego. Jestem przekonany, że zespół ratowników medycznych nie pozwoliłby sobie na to, aby nie wyjechać z bazy przy JRG – słyszymy od sekretarza.
Zapytaliśmy sekretarza, czy miasto stara się o to, by w Ozorkowie były co najmniej 2 karetki.
– Oczywiście – odpowiada M. Ostrowski. – Nie mamy jednak żadnych sygnałów z województwa, aby w najbliższym czasie cokolwiek się zmieniło.
O co walczą ratownicy medyczni? Łatwo się domyślić, że chodzi o wyższe zarobki.
W nowej ustawie zmieniającej zasady wynagrodzeń dla pracowników medycznych nie zostali uwzględnieni w siatce płac jako osobny zawód medyczny, przez co znaleźli się w najniższej kategorii wynagrodzeń. Dlatego ratownicy obawiają się, że płace będą jeszcze niższe.
Jak jest teraz? Najlepiej zarabiający w zawodzie otrzymują ok. 3,5 tys zł netto. Według danych „Rynku Zdrowia” najczęściej jednak na paskach ich wypłat pojawia się nieco ponad 2,8 tys zł.
Na facebookowym koncie Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych cały czas aktualizowane są informacje dotyczące kolejnych SOR-ów, które są lub będą zamykane ze względu na braki kadrowe.
Oficjalnie ratownicy medyczni nie mogą przyznać, że przechodzenie na L4 to zorganizowana akcja, dlatego we wpisach można przeczytać o dbaniu o swoje zdrowie i przemęczeniu. Podobnie robili np. protestujący policjanci.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.