To cud, że nikt nie zginął. Dachowanie bmw pod Parzęczewem (aktualizacja)
– Skręcałam do domu, gdy nagle z ogromną siłą w przedni bok auta uderzyło czarne bmw, które chwilę wcześniej jechało za mną – mówi kierująca seatem. – Wszystko rozegrało się błyskawicznie. Gdyby bmw uderzyło w drzwi samochodu, tam gdzie siedziałam, czyli od strony kierowcy, to byłoby nieszczęście.
Zarówno seatem, jak i bmw kierowały kobiety. Młoda sprawczyni wypadku z bmw nie chciała komentować zdarzenia. Była w szoku. Pogotowie zabrało ją do szpitala na badania.
– Nie mogę uwierzyć, że w tym miejscu bmw chciało mnie wyprzedzić. Przecież jest to na łuku drogi, jest bardzo niebezpiecznie. Całe szczęście z naprzeciwka nie jechał żaden samochód – dodaje kierująca seatem.
– Rzeczywiście, za kierownicą trzeba myśleć. Dobrze, że żonie nic się nie stało. To jest najważniejsze. Seat ma wgniecenie od uderzenia bmw, które dachowało – usłyszeliśmy od wspierającego kobietę mężczyzny.
Pasażer bmw nie ucierpiał.
Mandatem karnym ukarana została zarówno kierująca bmw, jak i seatem.
– 29-letnia kierująca bmw otrzymała mandat karny za to, że wyprzedzała w miejscu niedozwolonym – informuje podkom. Magdalena Nowacka, rzecznik policji w Zgierzu. – Dokładnie, popełniła błąd, ponieważ rozpoczęła wyprzedzać seata tuż przed skrzyżowaniem. Mandatem została również ukarana 50-letnia kierująca seatem za spowodowanie bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nie upewniła się, dokonując skrętu w lewo, czy może wykonać taki manewr. Nie powinna tego robić, bowiem w chwili skrętu, seata zaczęło właśnie wyprzedzać bmw.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.