To będzie ich pierwsza zima w… przyczepie
Piotr Sowiński wraz ze swoją partnerką Marią Więckowską postanowili przerobić przyczepę na mieszkalny całoroczny dom.
– Mamy nadzieję, że zima będzie ostra – mówi z uśmiechem pan Piotr. – Chcemy przetestować nasz domek na kółkach. Modernizacja przyczepy, a właściwie domku holenderskiego, trwała niespełna pół roku.
W Panaszewie nie ma drugiego takiego domu na kółkach. Jadąc trasą z daleka rzuca się w oczy komin wystający z dachu przyczepy.
– Wstawiliśmy do większej sypialni piecyk. Gdy się napali, to w środku jest tak ciepło, że trzeba uchylać okna – słyszymy od P. Sowińskiego.
Pani Maria zdradza, że już od dawna myślała nad przerobieniem domku holenderskiego.
– Pomysł przyszedł mi do głowy jakieś 2 lata temu. Nawet pojechałam wtedy do Złotnik, aby zobaczyć jak wygląda taki domek na kółkach. Spodobał mi się. Cieszę się, że udało nam się zrealizować ten pomysł. Nie ukrywam, że wolę mieszkać w takiej przyczepie niż w domu z prawdziwego zdarzenia – twierdzi M. Więckowska. – Po prostu stwierdziliśmy, że zostawimy dom młodym. Nie mamy do niego daleko, bo zaledwie kilka metrów. Zawsze, jak nam się znudzi, to możemy zajrzeć do córki, zięcia i wnuczków.
Pan Piotr powiedział nam, że również czuje się w domku na kółkach bardzo dobrze.
– Wakacje trwają u nas przez cały rok – żartuje. – W takiej przyczepie jest naprawdę fajnie. Mamy dwie sypialnie, jadalnię, aneks kuchenny, łazienkę. Nic więcej nam nie potrzeba. Zrobiłem jeszcze werandę przy wejściu. Jesteśmy zadowoleni.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.