Szok! Sutener przed marketem
Prosił o wsparcie zmotoryzowanych klientów jednego z marketów i przy okazji namawiał do spotkań z prostytutką. Zachwalał cenę erotycznej usługi i niezapomniane wrażenia. Łodzianin – sutener o prostytutce rozmawiał przed marketem m.in. z naszym reporterem.
Jest środa, dochodzi godzina 16. Na parkingu przed marketem mężczyzna w niebieskim polarze podchodzi do klientów. Najpierw prosi o drobne wsparcie, by po chwili namawiać na seks – spotkania.
– Ciężko się żyje – zagaja rozmowę z reporterem mężczyzna. – Niektórzy dają pieniądze, niektórzy nie. To zależy od człowieka. A pan wygląda na dobrego. Powiem panu, że moja znajoma też jest dobra. Potrzebuje faceta. Mogę was umówić. Lubi te sprawy. Nie jest droga. Uwielbia jak facet jest męski, wie pan. Na pewno zapamięta pan to spotkanie.
Z każdą minutą mężczyzna coraz bardziej zachwalał prostytutkę.
– W Ozorkowie, można powiedzieć, jestem na gościnnych występach. Trzeba trochę pojeździć po regionie. Akurat przed tym marketem jest spokojnie, ochrona wcale mnie nie wygania. Z moją znajomą mogę pana umówić na ulicy (tu pada nazwa) kiedy pan tylko chce.
Przerywamy rozmowę. Łodzianin jest wyraźnie zaskoczony, gdy reporter wyjmuje aparat fotograficzny.
– Tylko niech mi pan nie robi zdjęć – wyraźnie przestraszony mężczyzna raptownie odwraca się do nas tyłem i w popłochu ucieka z parkingu.
– To szok – mówi jeden z kierowców, który podobnie jak my został zaczepiony przez sutenera. – Nie spodziewałem się, że w Ozorkowie może spotkać mnie coś takiego. Gdzie są pracownicy ochrony, policja? Naprawdę to jest bardzo bulwersujące.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.