Szef zamknął mnie w biurze. Sprawa trafiła na policję – mówi były pracownik jednej z firm przewozowych w Łęczycy
– W czasie trwania mojego urlopu zostało wysłane pocztą pismo do pracodawcy z moim wypowiedzeniem stosunku pracy z dniem 12 października. Pracodawca poinformował mnie również pisemnie, że nie przyjmuje takiej formy wypowiedzenia. Przysłał mi natomiast zwolnienie dyscyplinarne z dniem 16 października. Byliśmy umówieni na poniedziałek, 19 października na to, że w siedzibie firmy zdam dokumenty. Na miejscu właściciel dał mi do podpisu dokument, w którym stwierdza, że w dniach od 14 do 16 października w nieusprawiedliwiony sposób zostało przeze mnie opuszczone stanowisko pracy. Nie było mojej zgody na podpisanie tego dokumentu. Mój urlop trwał do 14-go a wypowiedzenie przeze mnie wysłane było od dnia 12-go. W czasie mojej obecności w siedzibie firmy, właściciel zamknął drzwi i powiedział, że teraz sobie posiedzimy a ja podpiszę te dokumenty. Trwało to może kilka minut, w tym czasie wysłałem smsa do znajomej, że właściciel mnie zamknął i proszę o pomoc. Z tego co wiem, zadzwonili na policję – relacjonuje były kierowca. – Nie mieści mi się to w głowie, jak w taki sposób można postępować z pracownikiem, który był na każde zawołanie. Często ściągali mnie z wolnego, bo nie miał kto jeździć. Mogli zawsze na mnie liczyć.
Właściciel firmy transportowej, z którym skontaktowaliśmy się w tej sprawie, sytuację przedstawia zupełnie inaczej.
– Z tym pracownikiem były już wcześniej problemy. Zdarzało się, że nie przychodził do pracy lub się spóźniał, co utrudniało prawidłowe funkcjonowanie firmy. Już wcześniej informowałem, że jak tak dalej będzie, to dostanie dyscyplinarkę. Wówczas, kiedy pracownik przyjechał, żeby zdać dokumenty i się rozliczyć, wcale go nie przetrzymywałem w siedzibie, nie zamknąłem drzwi i mam na to świadków. Na policję sam zadzwoniłem – komentuje przedsiębiorca.
Były kierowca nie kryje emocji związanych z całą sytuacją. Po południu na policji złożył zawiadomienie w sprawie przetrzymania go w siedzibie firmy.
– Policjanci pojechali do siedziby jednej z firm transportowych w Łęczycy. Tam, jak wynikało ze zgłoszenia, jednemu z kierowców uniemożliwiono opuszczenie siedziby firmy. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń pomiędzy pracodawcą a pracownikiem doszło do konfliktu w zakresie zatrudnienia – stosunku pracy. Pracownik, któremu uniemożliwiono opuszczenie biura firmy złożył w tej sprawie zawiadomienie. Obecnie policjanci wyjaśniają wszelkie okoliczności tego zdarzenia, aby ustalić czy doszło do czynu o charakterze kryminalnym – informuje st. asp. Mariusz Kowalski, oficer prasowy KPP w Łęczycy.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.