Stop rozbiórkom altan!
Polski Związek Działkowców prowadzi ogólnopolską akcję zbierania podpisów pod projektem ustawy, która ochronić ma murowane altany na terenach ogródków. Problem polega na tym, że w świetle wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego takie domki na działkach są nielegalne. Czy trzeba będzie je wyburzyć?
Wyrok sądu wywołał spore zamieszanie wśród właścicieli działek. Może się okazać, że prawie 900 tysięcy altan w całej Polsce stanowi samowolę budowlaną. Konieczna jest jak najszybsza nowelizacja ustawy, by właściciele prawie miliona domków nie usłyszeli decyzji: do rozbiórki.
Łęczyckie ogrody działkowe „Irys” liczą 397 działek. Zdecydowana większość z nich ma na swoim terenie altanę, drewnianą lub murowaną. Jeżeli przepisy nie zostaną zmienione, działkowcy stracą swój azyl. Nic dziwnego, że starają się nawet nie dopuszczać takich myśli. Jedno jest pewne – działkowcy wykorzystają każdą możliwość, aby uchronić altany przed rozbiórką.
O co całe zamieszanie? Przede wszystkim o słownikową definicję pojęcia „altana”. Z ustawy Prawo Budowlane wynika, że bez decyzji o pozwoleniu na budowę w ogrodzie działkowym można postawić jedynie altanę pozbawioną litych ścian. „Altana” ma oznaczać zatem budowlę o lekkiej konstrukcji, często ażurowej, stawianą w ogrodzie, przeznaczoną do ochrony przed słońcem i deszczem. Wszystkie obiekty nie spełniające tych warunków, a wzniesione bez pozwolenia na budowę, są wg nadzoru budowlanego samowolą budowlaną.
– Prawie wszystkie altany na działkach są zabudowane i spełniają normy określone w Prawie Budowlanym. Ich powierzchnia nie przekracza 35 mkw., a wysokość 4 lub 5 metrów, w zależności od tego, czy dach jest płaski, czy stromy. Nasi działkowcy bardzo tego przestrzegają – wyjaśnia Stanisław Stoliński, wiceprezes ogrodów działkowych „Irys” w Łęczycy. – Jako członkowie Polskiego Związku Działkowców przyłączamy się do akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy. Projekt ten zakłada, że obiekty wznoszone przez działkowców będą określane mianem „altany działkowej”. Co najważniejsze, ustawa objęłaby ochroną także obiekty zbudowane dotychczas. Warunkiem jest, aby ich wymiary mieściły się w obowiązujących dotychczas normach. Zbieranie podpisów już się rozpoczęło, a nasi działkowcy odbierają inicjatywę bardzo pozytywnie. Dla większości z nich działka stanowi to, co mają najcenniejsze. Dbają o swoje altanki, rośliny i wyposażenie. W okresie letnim działka stanowi często jedyną alternatywę dla wypoczynku poza domem. Jak można kogokolwiek tego pozbawiać? Nikt nie zniszczy własnego majątku.
Rozpatrywanie projektu ustawy w sejmie, zaproponowanego przez Polski Związek Działkowców, będzie możliwe, jeżeli podpisze się pod nim minimum 100 tys. obywateli. Nie powinno być z tym problemów, jednak im więcej podpisów, tym posłowie poważniej podejdą do problemu. Łęczyccy działkowcy są pozytywnie nastawieni do inicjatywy.
– Poprzez złożenie podpisu wyraziliśmy już swoje poparcie dla projektu nowelizacji ustawy. Wierzymy, że nie dojdzie do żadnych niekorzystnych zmian dla działkowców, ale ustawę trzeba zmienić. Regulacja przepisów jest bardzo ważna. Jesteśmy działkowcami już od ponad 30 lat, od samego początku powstania ogrodów „Irys”. Nasza działka to nie tylko włożone w nią pieniądze, ale też dużo pracy i spore przywiązanie – słyszymy od Zofii i Jana Kucharczyków. – Zburzenie naszego domku byłoby w tym momencie równoznaczne ze zniszczeniem działki. Na to nigdy się nie zgodzimy.
(MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.