„Stodoła” w ogniu – retrospekcja
Kolejny pożar o którym głośno w całym regionie. Popularny pawilon „Społem”, przy ul. Starzyńskiego, płonął przez wiele godzin – ocalała jedynie blaszana konstrukcja. To dla miejscowej spółdzielni spożywców ogromna strata, bo w „Stodole” działali również najemcy. – Podźwigniemy się z tego i zrobię wszystko, abyśmy przetrwali – usłyszeliśmy od Agnieszki Derleckiej, prezes PSS „Społem” w Ozorkowie.
Dochodziła godzina 17. W pawilonie było kilku klientów. Spod dachu zaczął wydobywać się dym. Personel sprawnie wyprowadził ludzi z pomieszczenia. Na szczęście, nikt nie odniósł obrażeń.
– Gdy przyjechałam na miejsce było kilkadziesiąt minut po 17. Jeszcze wtedy kopciło się jedynie z dachu. Nie było dużego zadymienia. Nic nie zapowiadało takiej tragedii. Niestety, ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił – mówi prezes „Społem”.
Kłęby czarnego dymu było widać z daleka. Z każdą minutą sytuacja stawała się coraz poważniejsza. W akcji wzięło udział ponad 20 wozów strażackich. St. kpt. Michał Mirowski, rzecznik KP PSP w Zgierzu, nie ukrywa, że walka z ogniem była niezwykle trudna.
– Gaszenie było bardzo utrudnione z powodu konstrukcji hali, która była obita blachą. Pod spodem znajdowało się docieplenie: płyty wiórowe i karton gips. Elementy konstrukcyjne musieliśmy rozebrać. Najbardziej prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia było zwarcie w instalacji elektrycznej.
Dogaszanie „Stodoły” trwało jeszcze następnego dnia, do godz. 15. Dach pawilonu runął, a blaszane ściany się wygięły. Najprawdopodobniej budynek będzie do rozbiórki.
Prezes „Społem” w Ozorkowie jest zdruzgotana… ale zapewnia, że spółdzielnia przetrwa.
Nie ukrywa, że pożar popularnej „Stodoły” znacząco wpłynie na dalsze funkcjonowanie firmy.
– Powiedziałam sobie jednak, że spółdzielnia funkcjonowała przez 100 lat i będzie dalej działać – słyszymy od szefowej „Społem”. – Całą noc byłam na miejscu i patrzyłam, jak pawilon trawi ogień. Jestem zdruzgotana, ale muszę mieć siłę i będę walczyć o to, aby „Społem” w Ozorkowie przetrwało.
Straty są ogromne. Szacuje się, że mogą wynieść 15 milionów zł, a nawet więcej, bo jeszcze najemcy muszą określić zniszczenia. Prezes podkreśla, że w pawilon przy Starzyńskiego inwestowane były duże środki finansowe.
Dowiedzieliśmy się, że pracownicy mają zostać w spółdzielni i wykonywać obowiązki w innych sklepach „Społem”.
– To nie jest typowy zakład pracy, a spółdzielnia. Musimy trzymać się razem. Jeśli chodzi o najemców, to poprosiłam władze miasta o poszukanie dla nich lokali. Niestety, spółdzielnia nie dysponuje wolnymi pomieszczeniami – dodaje A. Derlecka.
Mieszkańcy wspominają popularną „Stodołę”. Dla wielu pawilon ma sentymentalne znaczenie.
– Pamiętam czasy, gdy w naszym mieście nie było jeszcze marketów. Do „Stodoły”, supersamu, szło się na super zakupy. Lata biegły, a „Stodoła” wciąż była atrakcyjnym miejscem. Przyzwyczaiłam się do tego pawilonu. Myślę, że nie tylko mnie będzie brakować „Stodoły” – mówi jedna z naszych czytelniczek.
W Ozorkowie to kolejny pożar o którym jest głośno. Kilka dni temu paliła się kamienica w centrum miasta, przy Listopadowej. Mieszkańcy wciąż mają w pamięci pożar trzech kamienic przy pl. Jana Pawła II.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.