Rolnik o zalewanie pól winą obarcza chłodnię w Grabowie
Z redakcją skontaktował się jeden z grabowskich rolników, który – jak usłyszeliśmy – od dawna boryka się z dużym problemem.
– Woda z chłodni sukcesywnie od kilku lat zalewa moje pola z zasiewami – słyszymy. – Prosiłem o pomoc gminną spółkę wodną, spółkę Wody Polskie, gminę. Rozmawiałem też z właścicielem chłodni, wszystko na nic. Pozostaje mi tylko prosić, aby nie było większych opadów. Sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła, kiedy firma wykupiła teren i nieruchomości od byłej Spółdzielni Kółek Rolniczych. Zastanawiam się, gdzie odprowadzają wodę, bo jakieś trzy lata temu woda produkcyjna pochodząca z płukania surowca płynęła do gminnej oczyszczalni ścieków, ale ze względu na uciążliwość polegającą na wydzielaniu substancji odorogennych, gmina wypowiedziała umowę. Wygląda więc na to, że woda płynie rowami melioracyjnymi, zgodnie z nachyleniem terenu, czyli przez moje uprawy. W okresie ulewnych dreszczów na polach tworzą się potężne rozlewiska.
Rolnik zastanawia się, kto zrekompensuje mu straty.
– Oceniam straty na 30 do 40 %. Ubezpieczenie nie obejmuje takich sytuacji, nie jest to stan klęski, zatem rekompensaty od państwa też nie otrzymam. Pozostaje mi samemu zapłacić za stracony materiał siewny, nawozy, środki ochrony roślin i robociznę – komentuje mężczyzna.
Podjęliśmy próby skontaktowania się z właścicielem lub właścicielami chłodni. Niestety, nieskuteczne. Cztery numery telefonów podane na stronie www firmy komunikują brak takiego numeru. Czekamy na odpowiedź na wysłanego maila.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.