Rolnicy protestują, kierowcy się denerwują
AgroUnia zablokowała dziś rondo w Strykowie łączące autostradę A1 i A2 w pobliżu jednego z największych centrów logistycznych w Polsce. Rolnicy chcą zwrócić uwagę na dramatycznie niskie ceny za płody rolne. Żądają też rozmowy o rolnictwie z premierem.
– Sytuacja polskiego rolnictwa jest tragiczna. Ceny jakie dostają rolnicy za swoje produkty są poniżej opłacalności. One są wręcz poniżej godności człowieka, który chce uczciwie zarabiać. Marże naliczane przez sieci handlowe są niebotyczne. Dochodzi do tego, że coraz więcej gospodarstw jest licytowanych przez przez komorników – mówił Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Jak podkreślają rolnicy protestujący w Strykowie, mają oni dość sprzedawania ziemniaków za 25gr/kg, podczas gdy w supermarketach są one powyżej 3 zł/kg. Podobny problemy dotyczy także produkcji trzody chlewnej, gdzie ceny świń są po 3,5 zł/ka, a w skrajnych wypadkach handlarze płacili rolnikom ze strefy ASF tylko 90 gr/kg żywca! A ceny mięsa i wędlin w sklepach nie spadły.
– Mieszkańcy miast muszą zrozumieć, że sieci handlowe zarabiają i na rolnikach, i na konsumentach – mówi Michał Kołodziejczak.
W internecie nie brakuje pozytywnych komentarzy o proteście, choć są też krytyczne uwagi. Coraz częściej zdenerwowani kierowcy wyrażają opinie, że tego typu protesty powinny być organizowane w Warszawie pod Sejmem.
„Nie rozumiem jednego. Dlaczego utrudniacie życie ludziom, którzy nie są winni waszej porażki. Pod biuro premiera, pod sejm jedźcie” – pisze jeden z kierowców na facebooku AgroUnii.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.